"Szybki szmal" to już trzecie po "Jedynym wyjściu" i "Ostrej jeździe" spotkanie z policjantką Anetą Nowak, która po ukończeniu studiów w Szczytnie ostatecznie melduje się w swojej starej komendzie w Szamotułach. Od razu zostaje przydzielona do grupy dochodzeniowej pracującej nad sprawą zagadkowej śmierci starszego mężczyzny, który był w przeszłości wychowawcą w sierocińcu, w którym w 1984 roku dochodzi do tragedii. Pewnej grudniowej nocy w domu dziecka we Wronkach wybucha pożar. Ginie ośmioro dzieci i dyrektor placówki. Zaginionym też jest jeden z wychowawców. Co tak naprawdę zdarzyło się tej mroźnej, grudniowej nocy i w jaki sposób te wydarzenia łączą się z tajemniczą śmiercią byłego wychowawcy. Tego wszystkiego muszą się dowiedzieć szamotulscy policjanci, a Aneta Nowak za wszelką cenę odkryć prawdę o wydarzeniach z przeszłości. Nie jest to jednak takie proste, tym bardziej, że do tych dwóch na pozór nie związanych ze sobą spraw dochodzi trzecia - transport ogromnego ładunku narkotyków, który ma trafić z Berlina prosto do magazynu niedaleko Szamotuł.
Troszkę się to śledztwo pokomplikowało. Mnogość wprowadzonych wątków tworzyło lekki chaos, wymagający solidnego skupienia się na wydarzeniach. Kilka miejsc akcji, dwie strefy czasowe, mnóstwo wprowadzonych postaci. Autor naprawdę zmusza czytelnika do solidnego przyłożenia się do lektury. Nic nie może zostać pominięte w tej układance. Wszystko pasuje do siebie idealnie. Musimy tylko być cierpliwi i wraz z bohaterami powoli łączyć ze sobą porozrzucane elementy.
Ryszard Ćwirlej bez lukru pokazuje codzienną pracę policji. Zmiany, które nastąpiły na przestrzeni kilku lat, taplanie się w politycznym bagienku i robienie dobrej miny do złej gry, to niestety jest rzeczywistość służb. Autor tworząc skomplikowane śledztwo, umiejętnie przemyca własne spojrzenie na te sprawy oraz na inne wydarzenia rozgrywające się w kraju. Trzeba być czujnym, by zrozumieć wszystkie aluzje. Dokonuje także doskonałego porównania pracy milicjantów w 1984 roku i policjantów w 2020, którego ocenę pozostawia czytelnikom.
Mimo, że "Szybki szmal" jest kolejną częścią cyklu, to można ją czytać bez znajomości poprzednich. Ja na pewno sięgnę po wcześniejsze neomilicyjne kryminały autora, bo jego charakterystyczny styl pisania bardzo przypadł mi do gustu.
OCENA: 8/10