Szukaj na tym blogu

niedziela, 25 sierpnia 2019

WIDOWISKO - PRZEMYSŁAW BORKOWSKI






Od jakiegoś już czasu bardzo chętnie zaczytuję się w powieściach kryminalnych polskich autorów. Przyczyna jest prosta - są one naprawdę dobre. Kolejnym nazwiskiem, który dopisuję do mojej listy "sięgam po tę książkę w ciemno" jest nazwisko pisarza, felietonisty i aktora Przemysława Borkowskiego. "Widowisko" to, po "Zakładniku" i "Niedobrym pasterzu", trzecia cześć cyklu kryminalnego z psychologiem Zygmuntem Rozłuckim w roli głównej i mimo iż to od niej właśnie zaczęłam swoją przygodę z twórczością autora, to tego braku kolejności w czytaniu absolutnie nie żałuję. "Widowisko" to odrębna zagadka kryminalna, a jakiekolwiek nawiązania do poprzednich historii były na tyle subtelne, że nie zakłócały mi one lektury. 

W czasie trwania parady ulicznej rozpoczynającej festiwal teatralny w Olsztynie dochodzi do zabójstwa. W tym starannie wyreżyserowanym przez mordercę spektaklu ginie pracownik miejskiego urzędu. Wszystko wskazuje na to, że tajemnicza zbrodnia połączona jest z olsztyńskim teatrem, bowiem rekwizyt wykorzystany w spektakularnej scenie śmierci urzędnika pochodził właśnie stamtąd. Psycholog Zygmunt Rozłucki po raz kolejny zostaje poproszony przez policję o pomoc w rozwiązaniu zagadki. Jego zadaniem jest zbliżenie się do pracowników teatru i przyjrzenie się relacjom panującym między nimi, które są delikatnie mówiąc niezbyt przyjacielskie, czasami wręcz wrogie. Śledztwo zdaje się podążać w dobrą stronę, podejrzany na pewno jest powiązany z teatrem, tym bardziej, że kolejną ofiarą tajemniczego mordercy jest aktor również w nim pracujący. 

Moje pierwsze spotkanie z twórczością autora uważam za całkiem udane. Podobał mi się pomysł osadzenia wydarzeń w środowisku teatralnym, sama atmosfera teatru i oglądanie go od kulis. Zachwyciły mnie także, jeżeli można to w ten sposób ująć, same spektakularne zbrodnie, swoiste przedstawienia teatralne, doskonale połączone z wydarzeniami rozgrywającego się festiwalu, mające w oczach ich obserwatorów tworzyć jeden z elementów tego widowiska. Polubiłam też głównego bohatera, psychologa ze skłonnością do nałogów, który w moim odczuciu sam potrzebuje pomocy psychologicznej, bowiem nie do końca jeszcze uporał się z traumatycznymi wydarzeniami z przeszłości. Jest jednak wyrazistą postacią, dającą się lubić, oryginalną i pomysłową, i pomimo emocjonalnej huśtawki towarzyszącej mu na co dzień, dobrze sobie radzi z tropieniem przestępcy.

"Widowisko" okazało się ciekawym kryminałem, z poprawnie skonstruowaną fabułą, wciągającym czytelnika w rozwiązanie zagadki zbrodni już od samego początku. Akcję odrobinę spowalniają wewnętrzne miłosne rozterki głównego bohatera, który tuż po przyjeździe i rozpoczęciu śledztwa zakochuje się w aktorce teatralnej Agnieszce, jednak gdy już wrócimy z powrotem na ścieżkę śledztwa akcja ponownie nabiera tempa. Zakończenie jak najbardziej na plus i pomimo tego, iż już od jakiegoś czasu domyślałam się kto stoi za tymi wszystkimi zbrodniami, to sam finalny spektakl bardzo mi się podobał. 

Czy polecam tę książkę? Polecam jak najbardziej. Sama także z przyjemnością sięgnę po wcześniejsze części tego cyklu. 


OCENA: 7,5/10



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję 
Wydawnictwu Czwarta Strona 




środa, 7 sierpnia 2019

OCZY WILKA - ALICJA SINICKA





 "Dzisiejsze słowa, nie wymarzą wczorajszych uczuć"


Alicja Sinicka to polska autorka, której powieść "Winna" zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie. Tym razem postanowiłam sięgnąć po jej debiut literacki czyli niezwykłą historię miłosną z tajemnicą w tle.

Gdy Lena Kajzer była malutkim dzieckiem jej rodzice zginęli w wypadku, a ciocia która się nią zajmowała po ich śmierci, już od kilku lat przebywa w zakładzie psychiatrycznym, zupełnie nie mając kontaktu z rzeczywistością. Dziewczyna sama się utrzymuje, sama też opłacała studia. Kiedy więc tuż po obronie licencjatu dostała propozycje stażu w mieście, z którego pochodziła jej najlepsza przyjaciółka ze studiów Jola, wierzyła że zaczyna się dla niej nowy, lepszy rozdział w życiu. Jednak już w dniu przyjazdu do Głębi, rozkojarzona  i zmęczona podróżą, zarysowuje tył bardzo drogiego samochodu. Właścicielem auta okazuje się być Artur Mangano,  mężczyzna o zniewalającym lazurowym spojrzeniu, który w miasteczku ma reputację człowieka niebezpiecznego. Dla obojga to spotkanie jest przełomowe. Artur od samego początku stara się zbliżyć do dziewczyny. Lena także jest oczarowana mężczyzną, mimo że tak naprawdę niewiele o nim wie. Z czasem jednak tajemnice, które otaczają Artura wychodzą na światło dzienne. Tajemnice, które mają z Leną dużo wspólnego i które odkrywane stopniowo przywrócą to, co zostało dawno wyparte ze świadomości dziewczyny.

Historia Leny i Artura nie jest zwykłą historią miłosną. Od samego początku otacza ją bowiem mur tajemnic. Tajemnicą jest życie mężczyzny, jego praca i jego myśli, mimo tego Lena wchodzi w tę znajomość bardzo szybko. Z czasem jednak ten mur, który zbudował wokół siebie mężczyzna coraz bardziej zaczyna Lenie przeszkadzać. Postanawia więc go zburzyć. Nie będzie to jednak takie proste, a cena jaką przyjdzie jej za to zapłacić okaże się bardzo wysoka.

Autorka od samego początku skupiła się głównie na relacjach emocjonalnych między bohaterami. To one grają w tej opowieści pierwsze skrzypce. Tłem natomiast jest środowisko, w którym obraca się Artur i powiązana z nim historia z przeszłości. Od samego początku zdajemy sobie sprawę, że interesy prowadzone przez rodzinę Mangano nie do końca są kryształowe, jednak ten wątek jest przez autorkę w większej mierze pomijany. Mnie osobiście brakowało w powieści bardziej rozbudowanego mafijnego klimatu nielegalnych interesów. Niestety, wszystko co dotyczyło pracy Artura odbywało się poza naszymi oczami, a szkoda.
Nie brakuje tutaj natomiast elementów nierealnych, a dokładnie tego co dzieje się w umyśle Leny. Jej dziwnych reakcji na niektóre sytuacje i obrazów, które pojawiają się nagle przed jej oczami. Z początku są to tylko niewielkie przebłyski, które z czasem nabierają rozpędu, by pod koniec pomóc jej dowiedzieć się wszystkiego co do tej pory skrywał jej umysł. Tak jak już wspominałam "Oczy wilka" nie są zwykłą historią miłosną. Im dalej się w nią zagłębiałam tym bardziej intrygującą mi się wydawała. Może dlatego, że lubię takie nierealne zdarzenia, figle, które płata nasz umysł i opowieści nie zawsze każące nam mocno stać na ziemi.  Niektóre dziwnie wyglądające sytuacje lub nienaturalne zachowania bohaterów, w miarę rozwoju akcji znajdowały swoje uzasadnienia. Mimo, że nie wszystko było w tej powieści idealne, że czuć było pióro debiutu, że niektóre wątki były niewyjaśnione, czy też bardzo pobieżnie potraktowane, a postaci, szczególnie te drugoplanowe nie do końca dopracowane,  to jednak uważam, iż warto poznać historię Leny i Artura, tym bardziej, że już na początku września premierę będzie miała powieść "W jego oczach", będąca kontynuacją losów naszych bohaterów.



"Dopóki nie pogodzisz się z przeszłością, nie zrobisz kroku naprzód" 

OCENA 7/10


niedziela, 4 sierpnia 2019

NASZ DOM PŁONIE - BONNIE KISTLER




"Stare przysłowie mówi, że kiedy dom kłamcy płonie, nikt mu nie wierzy" 

Zastanawialiście się kiedyś nad istotą kłamstwa? Czy kłamstwo zawsze jest złe? A może istnieją rodzaje kłamstwa, które są potrzebne, które nikogo nie krzywdzą, a wręcz przeciwnie przynoszą korzyść lub mogą kogoś ochronić przed krzywdą? Trudny dylemat, prawda? Kłamstwo to kłamstwo, ale czy aby na pewno wszystko jest takie proste, jak nam się wydaje? Uwierzcie mi, że nie. Opowiada o tym ta historia, bo właśnie od kłamstwa wszystko się zaczęło...

Leigh i Peter oraz ich dzieci z pierwszych małżeństw, tworzą  od kilku lat bardzo kochającą się rodzinę patchworkową. Wzajemne relacje dzieci Petera i Leigh, a także samych rodziców w stosunku do nich, są naprawdę wyjątkowe zważywszy, że nie łączą ich ze sobą żadne więzy krwi. Wszyscy oni wierzą, że najważniejsza jest rodzina, którą razem zbudowali, ten szczęśliwy, solidny, pełen miłości i zaufania dom. Byli przekonani, że tak już będzie zawsze. Niestety, pewnej zimowej nocy wydarzyło się coś, co na zawsze zmieniło ich życie. Syn Petera Kip, będąc pod wpływem alkoholu, spowodował wypadek samochodowy, w którym uczestniczyła też córka Leigh, czternastoletnia Chrissy. To co początkowo miało charakter głupiego nastoletniego wybryku, na drugi dzień zmieniło się w poważne przestępstwo. W wyniku urazu głowy spowodowanego wypadkiem Chrissy umiera, a o jej śmierć oskarżony zostaje Kip. Ten fakt powoduje, że chłopak zmienia swoje zeznania dotyczące wypadku, a jedyną osobą, która mu wierzy jest jego własny ojciec. Kłamstwa i wzajemne oskarżenia, solidnie zatrzęsły domem. Dla każdego z rodziców, jego własne dzieci okazały się najważniejsze. Nagle dwie rodziny stanęły po dwóch różnych stronach barykady. Już nie byli jednością, wszystko się rozpadło - byli jak ocet i olej, mimo że nadal w jednym pojemniku, to jednak osobno -  olej na górze, ocet na dole. 

"Nasz dom płonie" to niesamowity debiut literacki Bonnie Kistler, która nim odkryła w sobie pisarską pasję była prawniczką. Fakt ten jest wyczuwalny na każdej stronie książki. Autorka bowiem od samego początku zaprasza czytelnika do uczestnictwa w tej skomplikowanej historii i zachęca do opowiedzenia się po którejś ze stron. Czytając tę powieść miałam wrażenie, że uczestniczę w procesie sądowym poza murami sądu. Wzajemne oskarżenia, próby udowodnienia kłamstwa przez strony przeciwne, czy brak wiary w słowa osób, które jeszcze niedawno były nam najbliższe, doskonale pokazywały jak cegła po cegle dom, który jeszcze niedawno był schronieniem dla nowej rodziny, jest trawiony przez ogień rozpaczy, żalu i nieufności. Doskonale stworzone portrety psychologiczne bohaterów, solidnie zbudowane ich wzajemne emocjonalne relacje, a także nowe fakty, które autorka nam stopniowo przedstawiała sprawiały, że nie potrafiłam się opowiedzieć po żadnej ze stron. Jak kibic na meczu tenisowym potrafiłam tylko śledzić wydarzenia rozgrywające się przede mną wodząc oczami za piłką, która znajdowała się raz po jednej, raz po drugiej stronie boiska. Z jednej strony rozpacz matki, która straciła swoje dziecko. Córeczkę, która miała całe życie przed sobą. Z drugiej walka ojca o syna, którego życie, gdyby skazano go za spowodowanie śmierci Chrissy, także mogło się skończyć. 

"Skierowali się w przeciwne strony, ona do samochodu, a on do pikapa. Ona do swojego dziecka, a on do swojego"

"Nasz dom płonie" to mocna, pełna emocji historia rodziny, która pewnego dnia musi dokonać wyboru. To opowieść o ogromnej stracie, śmierci, tęsknocie i żałobie, walce o własne dziecko, kłamstwie, moralnych dylematach, poczuciu winy i o tym jak miłość do zmarłych, gdy się jej na to pozwoli, zabija powoli miłość do żywych. 

Z początku myślałam, że mam do czynienia z typową powieścią obyczajową, jednak autorka nie poprzestała na tylko jednym gatunku. Mamy tutaj i dramat sądowy, i elementy thrillera psychologicznego. Szczególnie pod koniec akcja książki dramatycznie przyspiesza, a wszystkie wątki poboczne, wprowadzane przez autorkę przez całą powieść, nabierają sensu. "Nasz dom płonie" jest historią, która pozostanie w nas jeszcze długo po jej przeczytaniu. Ładunek emocjonalny powieści jest ogromny, a tematy w niej poruszane do łatwych nie należą. Poruszająca, piękna, mądra, ale i niełatwa. Angażująca czytelnika, wciągająca od samego początku w wir wydarzeń, zadająca pytania i prowokująca. Zadecydowanie warta polecenia.

OCENA: 8/10



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona




czwartek, 1 sierpnia 2019

RAW - BELLE AURORA





"Dopóki ktoś cie nie pokocha, jesteś nikim"


Dzisiaj książka z gatunku, którego na moim blogu jeszcze nie było. "Raw" to bardzo niegrzeczna książka. Nie dla każdego czytelnika. Tutaj nie znajdziecie lukrowanego tortu, słodkich słówek i idealnych kandydatów na romantyczny wieczór. Będzie mrocznie, brutalnie, porywająco i zaskakująco. Jednym słowem, dark romance w pełnej krasie.

Alexa Ballentine jest opiekunką społeczną. Kocha swoją pracę i wykonuje ją z wielkim poświeceniem. Wie co robić, bo sama mając 16 lat uciekła z domu i przez jakiś czas wychowywała się na ulicy. Dzięki pomocy bezinteresownych osób nie stoczyła się, skończyła szkołę i znalazła pracę w zawodzie, dzięki któremu teraz ona może pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebują. Alexa już od jakiegoś czasu czuje, że jest obserwowana. Ma stalkera - mężczyznę w kapturze. Dziewczynę coraz bardziej niepokoi ta sytuacja. Kiedy jednak zostaje napadnięta, to właśnie ten tajemniczy nieznajomy ratuje ją przed gwałtem. Mimo całej skomplikowanej sytuacji i tego, ze jej stalker bynajmniej nie przypomina anioła, a wręcz przeciwnie, Alexa czuje się w jego obecności bezpieczna, a więź, którą łączy ją ze swoim wybawicielem powoli oplata dziewczynę niczym sznur. Twitch, bo tak każe się do siebie zwracać mężczyzna jest tajemnicą, jest pożądaniem i brutalną zmysłowością. Jest wszystkim czego nigdy Alexa nie doświadczyła i światem, do którego nigdy nie miałaby wstępu gdyby nie przypadkowy splot okoliczności. Czy aby na pewno? Czy to wszystko co się wydarzyło było tylko przypadkiem? A może wręcz przeciwnie. 

Autorka narratorami swojej powieści uczyniła naprzemiennie Alexę i Twitcha. To z ich perspektywy obserwujemy wydarzenia. Dzięki temu zabiegowi poznajemy intencje bohaterów, ich myśli i dylematy. Powoli odkrywane są przed nami tajemnice z przeszłości zarówno Twitcha, jak i Lexi. Obserwujemy powolny rozwój ich wzajemnych relacji, zmian które w nich zachodzą i mentalnej transformacji, której podlegają oboje. Z rozdziału na rozdział akcja nabiera tempa, a historia opowiadana przez autorkę coraz bardziej trzyma nas w napięciu, by pod koniec zaskoczyć nas totalnie. 

"Raw" to nie tylko opowieść o ogromnej namiętności podana czytelnikowi w nieszablonowy sposób, ale jest to przede wszystkim historia zapomnianego uczucia. Uczucia, które potrzebowało lat by wydostać się z mroków duszy skazanej na potępienie i sprawić, że wszystkie nałożone maski spadną, a słowa i obietnice nabiorą zupełnie innego znaczenia.

Powieść ta nie jest propozycją dla każdego. Sięgając po tę książkę czytelnik powinien być całkowicie świadomy tego, czego może się po fabule spodziewać. Jeżeli więc nie jesteście zwolenniczkami mrocznych i niegrzecznych romansów, ta książka na pewno nie będzie dla was. Jeśli jednak klimat zniewalającego, pikantnego sexu bez zahamowań jest tym co wywołuje w was dreszcze, to bez zastanowienia po nią sięgnijcie. 


OCENA: 7/10



Za możliwość przeczytania powieści dziękuję 
Wydawnictwu NieZwykłemu