Szukaj na tym blogu

niedziela, 26 listopada 2017

KOLEKCJA NIETYPOWYCH ZDARZEŃ - TOM HANKS







" To są refleksje mojego serca" 

Każdy z nas ma w swoim życiu chwile, kiedy to nagromadzone emocje, myśli czy obrazy domagają się ujścia. Można je wykrzyczeć, można je przenieść na płótno, można też o nich napisać. Tom Hanks, znakomity amerykański aktor, zdecydował się na tą trzecią możliwość, ujął w słowa to co utworzyły jego myśli. W 17 opowiadaniach zamknął fragmenty życia różnych osób, żyjących w różnych czasach. Mamy tutaj grupkę przyjaciół, dziesięcioletniego chłopca, nielegalnego emigranta po przejściach, miliardera cofającego się w czasie czy rozwódki samotnie wychowującej dzieci. Elementem spajającym całość jest maszyna do pisania.  Czasami jest ona ważną częścią  opowiadania, czasami tylko dekoracją, ale niezmiennym faktem jest to, że jej pojawienie się w życiu bohaterów zapowiada zmiany.
Autorzy bardzo często podkreślają fakt, iż pomysły na napisanie opowiadania pojawiły się nagle, pod wpływem rozmowy, mijanego krajobrazu za oknem czy konkretnego zdarzenia. Mam jednak nieodparte wrażenie, że w przypadku "Kolekcji nietypowych zdarzeń", historie napisane przez Toma Hanksa były doskonale przemyślane. To  maszyny do pisania  stanowią rdzeń opowiadań, to wokół nich autor budował swoje historie. Historie różnorodne, dziejące się zarówno w czasach nam współczesnych, jak i w przeszłości czy w przyszłości. Na początku każdego opowiadania  umieszczona jest fotografia konkretnej maszyny do pisania, bohaterki każdej historii. Czytając często wracałam do tych fotografii, przyglądałam się detalom i zachwycałam  tym, jak pięknie autor je opisuje, jak dużo o nich wie, z jakim namaszczeniem je traktuje. Nie każde opowiadanie mnie zachwyciło, nie każde wyzwoliło we mnie emocje, ale są wśród nich i takie, które bardzo mi się podobały. I jak to często z dobrymi opowiadaniami bywa, mam nadzieję, że w przyszłości staną się zaczątkiem wspaniałych powieści. Tom Hanks ma potencjał, jest doskonałym obserwatorem rzeczywistości, dobrym narratorem. Czytając opowiadanie  o grze w kręgle, obserwacji nieba czy o starych maszynach do pisania, czujemy, że autor odrobił lekcje, dogłębnie zapoznał się z tematem. Nie serwuje nam skrótów czy zasłyszanych opowieści, ale konkretne fakty. Jest profesjonalny w tym co robi. Stworzył piękny zbiór poruszających, szczerych i mądrych opowiadań. Każdemu życzę takiego debiutu.

"Maszyna do narzędzie, które w rękach właściwej osoby może zmienić świat"


 OCENA: 7/10

Książkę przeczytałam dzięki  portalowi Czytam Pierwszy.




 

środa, 22 listopada 2017

WARKOT - JAROSŁAW RYBSKI







Takiej draki Wrocław jeszcze nie widział!


Sięgając po "Warkot" do końca nie wiedziałam czego mogę się po tej książce  spodziewać. Jest to bowiem debiut literacki tłumacza i dziennikarza muzycznego Jarosława Rybskiego, wrocławianina, który właśnie w swym rodzinnym mieście postanowił umieścić akcję  powieści. Bardzo zaciekawiła mnie komiksowa okładka przedstawiająca tajemniczą postać w kapeluszu, czarny samochód sunący pustymi ulicami i ostrzeżenie - Miej oczy szeroko otwarte, nigdy nie wiesz, z której strony nadjedzie. Afera kryminalna w powojennym, peerelowskim Wrocławiu, czasy stalinizmu w pełnym rozkwicie, kunszt propagandy, wszechobecna ubecja, czarna Pabieda i tajemnicze morderstwa. Zaintrygowani?...a będzie jeszcze ciekawiej :)
Głównym bohaterem  powieści jest Jan Warkot, były żołnierz, stażysta w drukarni i student Politechniki Wrocławskiej w jednym. Razem z Warkotem rozwiązania zagadki tajemniczych morderstw podejmują się: majster z drukarni Zdzisław Kapusta i porucznik MO Stefan Gromił. Nad całą naszą grupą czuwa Leon Słupecki - średniowieczna dusza pokutująca. 
Czytając "Warkot" od samego początku wyczuwałam klimat rodem z "Mistrza i Małgorzaty". Autor w genialny sposób wplótł w historię miasta i miejskie legendy przedziwna aferę kryminalną. Tu rzeczywistość splata się z fikcją, są duchy i wampiry, starożytne relikwie i współczesna wiara. Spodobało mi się ironiczne poczucie humoru autora i jego jawna kpina z ówczesnego systemu. Chociaż akcja rozkręca się powoli i mniej wytrwali czytelnicy mogą poczuć się odrobinę znużeni i zniechęceni, to mimo wszystko warto czytać dalej. "Warkot" to inteligentna rozrywka, nie tylko na długie zimowe wieczory. W książce znajdziemy wiele ciekawostek historycznych, powiedzonek, cytatów i powiązań literackich. Finał powieści każe nam natomiast sadzić, że to nie ostatnie nasze spotkanie z bohaterami, a początek cyklu Bractwa Wrocławskiego.
 

"Wszystko zdawało się wracać do normy - przodownicy przodowali, mury się pięły, studenci walczyli z reakcją, a ojczyzna rozkwitała niczym jabłonie i grusze z popularnej piosenki krasnoarmiejców Kalinka"


OCENA:  8/10

niedziela, 5 listopada 2017

CIEMNA STRONA - TARRYN FISHER







"To czym opleciesz swoją duszę, determinuje to, czym się staniesz"

Zazwyczaj zasiadam do napisania recenzji tuż po przeczytaniu książki. Tym razem było jednak inaczej, potrzebowałam kilku godzin aby zebrać myśli. Ta książka dotknęła samego dna mojej duszy, oplotła ją i długo trzymała w swojej mocy. 
Senna, popularna pisarka budzi się uwięziona w obcym domu. Niczego nie pamięta z wydarzeń dnia poprzedniego, nie ma pojęcia kto i dlaczego ją porwał. Sama w obcym domu? Otóż nie, Senna nie jest w tym domu sama, razem z nią zamknięta jest w nim jej przeszłość, ciemna strona jej przeszłości i Isaac, mężczyzna, który był kiedyś dla niej  bardzo ważny. Dlaczego oboje znaleźli się w tym odciętym od świata pustkowiu pokrytym śniegiem? Kto prowadzi z nimi tę wyrafinowana grę? Rozwiązaniem tej zagadki jest konfrontacja z samą sobą i ze swoją przeszłością, bo wskazówki są na wyciągniecie ręki, trzeba tylko poskładać te puzzle w całość, nim skończy się czas.
Czytając książkę, w mniejszym lub większym stopniu, domyślamy się jej zakończenia, a jeśli jest to intryga kryminalna, zazwyczaj wcześniej niż policja typujemy podejrzanego. Tym razem było jednak inaczej. Mimo starań nie potrafiłam rozwiązać tej skomplikowanej zagadki, a wierzcie mi rozważałam najbardziej nieprawdopodobne scenariusze. "Ciemna strona" jak najbardziej zasługuje na miano thrillera psychologicznego. Tarryn Fisher niczym genialny neurochirurg rozcina i poddaje analizie każdą cząstkę psychiki naszych bohaterów, obnaża ich dusze bez żadnych zahamowań sprawiając, że czytelnik może wręcz poczuć się skrepowany taką bezpośredniością. Mimo, iż każdy z nas ma swoja ciemną stronę, to jest ona głęboko ukryta i przez nas kontrolowana. Nasi bohaterowie jednak ukazują nam się takimi jakimi są naprawdę. Nie są białą niezapisaną ścianą z miłymi dla oka pastelowymi dekoracjami, są ferią głębokich, mrocznych barw, są szczerzy i prawdziwi.
"Ciemna strona. Mud vein" to książka, która mnie nie zawiodła i polecam ją wszystkim tym, którzy od nudnych, białych i nijakich postaci, wola tych, którzy nie boją się ujawnienia swojej ciemnej strony.

"Jesteś o wiele brzydszy niż myślisz, dużo bardziej egoistyczny, niż jesteś w stanie przyznać. Więc ignorujesz to co jest w twoim wnętrzu. Myśląc, że jeśli tego nie uznasz, to tego nie będzie. Dopóki ktoś nie przychodzi i nie łamie cię. Dostrzega każdy ciemny kąt i rozumie go. I mówi ci, że dobrze jest mieć ciemne kąty, zamiast sprawiać, że się ich wstydzisz"

OCENA: 9/10
 

 

czwartek, 2 listopada 2017

PANDORA - M.R. CAREY






"Nie każdy, kto wygląda jak człowiek, jest człowiekiem"

Gdyby nie przypadek nigdy nie sięgnęłabym po tę książkę. Zupełnie nieznany mi autor, koszmarna okładka. Skorzystałam jednak z oferty bonusowej Księgarni Internetowej Znak i dorzuciłam do koszyka zamówień "Pandorę", powiększając tym samym rachunek o całe 1,90. Dopiero kiedy książka znalazła się na mojej półce, zaczęłam się jej dokładnie przyglądać. Okładka rzeczywiście straszna, w tym temacie zdania nie zmieniłam. Zaciekawił mnie jednak opis okładkowy powieści, więc stwierdziłam - dlaczego by  nie? 

"Pandora" to powieść z gatunku urban fantasy. Akcja dzieje się w Wielkiej Brytanii w nieokreślonej czasowo przyszłości. Nie jest to jednak przyszłość bardzo odległa, dosłownie o jedno pokolenie od czasów nam współczesnych, kiedy to ludzkość została zaatakowana przez nieznany gatunek grzyba niszczący układ nerwowy człowieka. Zmiany są nieodwracalne, a ludzie nim zarażeni zamieniają się w Głodnych - bezwolnych zombie, nie potrafiących zapanować nad wiecznym, wręcz  zwierzęcym głodem. 
Melanie ma 10 lat i tak jak pozostałe dzieci z jej otoczenia jest jedną z Głodnych. Dziewczynka mieszka w strzeżonym ośrodku wojskowym, zamknięta w jednoosobowej celi, odseparowana od wszystkiego i od wszystkich. Jedyną jej rozrywką są lekcje prowadzone przez specjalnie dobranych nauczycieli. Melanie jest bystra, inteligentna i "ludzka", i dlatego stanowi łakomy kąsek dla naukowców (szczególnie dla demonicznej i bezwzględnej doktor Caldwell) pragnących za wszelka cenę dowiedzieć się dlaczego Melanie i inne dzieci jej podobne, pomimo zarażenia pasożytem nie uległy całkowitemu przeobrażeniu.
"Pandora" to jedna z tych powieści, których dokładny obraz widzimy dopiero po przeczytaniu całości. Historia opowiedziana jest w większości z perspektywy dziewczynki i to właśnie ona gra tutaj kluczową rolę, jest rozwiązaniem zagadki i nadzieją na przyszłość. Akcja, mimo iż tajemnicza, od samego początku rozwija się niespiesznie. Autor trzyma nas cały czas w szachu, zaskakując sposobem w jaki rozwijała się akcja. Problemem w tego typu dystopiach jest to, że czytając o zagładzie zombie, podświadomie wiemy, że mimo walki i obrony ludzkość nie ma najmniejszych szans w tym starciu. Nie inaczej czułam się czytając "Pandorę". Nie raz i nie dwa pytałam się na głos - I co dalej Panie Carey, jak teraz logicznie Pan z tego wybrnie? - I wybrnął, wybrnął fantastycznie. Zakończenie uważam za prawdziwy majstersztyk, a książka za jedną z lepszych jaką czytałam o zombie.

 "Melanie stwierdza w duchu, że to całkiem ciekawe, jak za pomocą słów można ukryć pewne rzeczy, starając się ich nie dotykać albo udając, że są czymś innym niż w rzeczywistości"

OCENA: 8/10