Szukaj na tym blogu

środa, 17 lipca 2019

KREW Z MOJEJ KRWI - MAURIZIO DE GIOVANNI






"Zrozumiał, że śmierć naturalna to odpowiednie rozliczenie się z życiem. Ale gwałtowna śmierć tak nie postępuje, ona nie ma tyle czasu. Musi ruszać natychmiast. W takim przypadku wymyśla się cały spektakl, podsuwając pod oczy jego duszy wyobrażenia ostatniego spazmu cierpienia. A on jest jedynym widzem w tym zdegenerowanym teatrze ludzkiego nieszczęścia"


I kolejny kryminał retro, który przeczytałam w ostatnim czasie. Tym razem przenosi mnie on do Neapolu 1931 roku, gdzie w niepokojącym mroku nocnego miasta czai się zło. 
Prawie rok temu, za sprawą pierwszej książki Maurizio de Giovanniego "Łzy pajaca" (recenzja tutaj) poznałam niezwykłego komisarza neapolitańskiej policji. Luigi Alfredo Ricciardi, bo o nim mowa, swoją niezwykłość zawdzięcza darowi, który on sam uważa za przekleństwo. Ricciardi widzi duchy osób zmarłych tragicznie, ich ostatnie chwile i słowa, które wypowiadali tuż przed śmiercią. "Krew z mojej krwi" jest drugą częścią cyklu o neapolitańskim komisarzu-arystokracie, który tym razem, wraz ze swoim najbliższym współpracownikiem brygadierem Maionem, będzie starał się rozwikłać zagadkę zamordowania staruszki Carmeli Calise, która nie tylko była bardzo popularną wśród mieszkańców Neapolu wróżką, ale jak się później okazało także sprytną lichwiarką. Na miejscu zbrodni, tam gdzie wszyscy widzą tylko zmasakrowane ciało staruszki, Ricciardi widzi jej ducha powtarzającego zdanie "Wszechmogący to nie handlarz, w soboty nie płaci". Zagadkowe słowa, okazały się neapolitańskim przysłowiem i oznaczają, że za każdy nasz czyn prędzej czy później przyjdzie nam zapłacić. Czy to oznacza, że śmierć Calise jest zapłatą za czyny popełnione przez nią w przeszłości? Jeśli tak, to kto wymierzył sprawiedliwość? Na miejscu zbrodni komisarz Ricciardi znajduje pudełko z wekslami i notes, w którym staruszka zapisywała daty i nazwiska osób ją odwiedzających. Czas więc rozpocząć śledztwo, podejrzanych bowiem jest sporo. 

Wątek śledztwa to główny trzon powieści. Powolne dochodzenie do prawdy i  śmiałe zagłębianie się w historie życia ludzi z listy sprawia, że z coraz większą ciekawością przyglądamy się prowadzonemu śledztwu. Z początku lekko zagmatwane wątki, z czasem prostują się, by w końcu trafić na swoje miejsce w tej układance. Podobnie jak w części pierwszej życie zawodowe naszych bohaterów przeplata się z ich życiem osobistym. Zaglądamy do, tak niedawno jeszcze pełnego miłości domu brygadiera Maioniego, w którym teraz, po tragedii jaka dotknęła jego rodzinę trzy lata temu, brak jest rodzinnego ciepła. Przyglądamy się także zmaganiom komisarza Ricciardiego z porywami jego nieszczęśliwie zakochanego serca. 

Sięgając po "Krew z mojej krwi" ponownie zostałam zahipnotyzowana przez niezwykłą, zielonooką postać głównego bohatera. Postać tragiczną, która skrywa w sobie wiele tajemnic, nie mogących nigdy ujrzeć światła dziennego. Jego życie, tak pełne bólu i smutku, wciąż stojące na granicy dwóch światów, fascynowało mnie nie mniej, niż prowadzone przez niego śledztwo. Komisarz Ricciardi nadaje opowiedzianej przez autora historii wyjątkowe tło, a może to neapolitańskie zbrodnie są tłem do stworzenia tak wyjątkowej osoby, nie wiem już sama. Ciekawa zagadka kryminalna, klimatyczne opisy miasta, niezwykli ludzie i ich historie, to wszystko składa się wspaniałą przygodę, która jeszcze długo pozostanie w mojej pamięci. Myślę, że tych, którzy znają i lubią twórczość Maurizio de Giovanniego nie muszę zbytnio namawiać do sięgnięcia po jego najnowszą książkę. Tym, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać komisarza Ricciardiego - serdecznie polecam.



"Cisza: tylko skrzypienie zawiasów, okno, przez które wpadało powietrze. Błysk ostrza noża, którego nikt nie zauważył. Ani słowa skargi"



OCENA: 8,5/10



Za możliwość przeczytania książki dziękuję 
Oficynie Noir sur Blanc


25 komentarzy:

  1. Ja od czasu do czasu lubię oderwać się od obyczajówek czy romansów i sięgnąć np. po kryminał retro. Tylko jeszcze żeby czasu było więcej 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli już znajdziesz czas na kryminał retro, to serie z komisarzem Ricciardi szczególnie Ci polecam :)

      Usuń
  2. Okładka tej książki jest fantastyczna. Lubię takie klimaty retro więc jestem na tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest rzeczywiście fantastyczna, ale i sam kryminał godny polecenia :)

      Usuń
  3. Ostatnio co biorę się za kryminał/thriller z Hiszpanii/Włoch/Portugalii to okazują się strzałem w 10, więc z przyjemnością zapisuję sobie tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam szczerą nadzieję, że i ta książka Ci się spodoba :)

      Usuń
  4. Bywa tak, że dar okazuje się przekleństwem. Mimo to umiejętność wykorzystania tego przydaje się w pewnych sytuacjach. Bardzo zainteresowała mnie ta powieść i dziękuję za bardzo zachęcającą recenzję. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten neapolitański cykl jest taki niesamowity właśnie z uwagi na głównego bohatera i jego "przekleństwo". Dzięki temu wyróżnia się na tle innych kryminałów retro. Ślicznie dziękuje za miłe słowa i również cieplutko pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Nie znam autora, ale jak dobrze, że tu do Ciebie zajrzałam, bo koniecznie muszę nadrobić tę zaległość. Rozumiem, ze to jest 2 tom tak serii o tym komisarzu, a pierwszy jest Łzy pajaca tak? Jak zwykle świetna kochana recenzja :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za miłe słowa:* Tak, to jest drugi tom serii. Według mnie lepszy od pierwszego czyli od "Łez pajaca". Można czytać w kolejności, ale też niewiele się straci, jak się tego nie zrobi :)

      Usuń
  6. Muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie czytałam żadnego kryminału retro i jestem bardzo ciekawa tego gatunku. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Z chęcią sięgnę po tę książkę, bo lubię kryminały retro. Tytuł już zapisany. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sięgnij koniecznie :) Wierzę, że książka Ci się spodoba.

      Usuń
  8. Znów kusisz ;). Cały czas mam w planach zapoznanie się z kryminałami retro, a "Krew z mojej krwi" mnie zainteresowała na tyle, że dopisuję ją do tej listy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie sięgnij po kryminał retro. Ten na początek jest doskonały by poczuć tę atmosferę przeszłości :)

      Usuń
  9. Ostatnio często wpadam na panią z okładki na IG, bylam ciekawa o czym jest ta książka. Lubię kryminały, choć te retro nie są moją codziennością. Chętnie przeczytam, bo mnie zaciekawiłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero ostatnio częściej po nie sięgam, wcześniej czytałam tylko klasykę. Obecnie wybór tego gatunku na rynku jest spory. Muszę się przyznać, że polubiłam tę atmosferę minionych czasów :)

      Usuń
  10. Chętnie przeczytam kryminał retro

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawy główny bohater i Neapol 😍 W tym roku odwiedzilam to miasto. Bardzo chciałabym zapoznać się z tą książką. Poza tym wspominałam już ostatnio ze mam ogromną chęć na kryminał retro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pozostaje Ci więc nic innego, jak osobiście poznać tego fascynującego komisarza :)

      Usuń
  12. Kryminały uwielbiam, kryminał retro... też czasem czytam więc możliwe, że spróbuję ;)
    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam :) Kryminały retro, mimo iż są łagodniejszą wersją tych współczesnych, to maja w sobie wyjątkowy klimat, który ja bardzo lubię :)

      Usuń
  13. Wow! Wysoka ocena - więc może się skuszę. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń