Szukaj na tym blogu

środa, 26 czerwca 2019

BĄDŹ MOIM MARZENIEM - MONIKA MICHALIK






Wakacyjny czas sprzyja błogiemu lenistwu i rozbudza chęć sięgnięcia po lżejszą lekturę. Ja również tej pokusie się nie oparłam. Bo tak jak w grudniu uwielbiam czytać lekkie książki ze świąteczną atmosferą w tle, tak latem wyjątkowo chętnie sięgam po romanse i powieści obiecujące wakacyjną przygodę.

Natalia szykuje się do wylotu na wymarzone wakacje. Planuje na wyspie Korfu spędzić, wraz ze swoim chłopakiem Tomkiem, bajeczny tydzień. Niestety na kilka godzin przed odlotem Tomek oznajmia dziewczynie, że zakochał się w innej i że żadnych wspólnych wakacji nie będzie bo... odchodzi. Załamana Natalia postanawia nie zmieniać jednak swoich planów. Leci na Korfu. Na miejscu poznaje przystojnego recepcjonistę Michała, Polaka od jakiegoś już czasu mieszkającego na wyspie. Mimo bólu spowodowanego rozstaniem dziewczyna postanawia jak najpełniej wykorzystać wakacyjny urlop. Początkowo z obawą, stopniowo coraz odważniej zbliża się do Michała, który również nie pozostaje na to zbliżenie obojętny. Znajomość, która miała być tylko wakacyjnym plastrem na rany, w ciągu paru dni przemienia się w wielką miłość. Niestety wszystko co dobre ma swój kres - także urlop. Zmęczona ale szczęśliwa i zakochana Natalia wraca do domu. Tutaj jednak nie czekają ją radosne chwile pełne wyczekiwania na kolejne spotkanie z ukochanym. Badania lekarskie, które zmuszona będzie zrobić i postawiona na ich podstawie diagnoza sprawią, że świat Natalii rozpadnie się na miliony kawałków, a marzenia o szczęśliwej przyszłości wydawać się będą ulotną mrzonką. 

Początkowo myślałam, że debiut literacki Moniki Michalik będzie tylko lekkim, schematycznym romansem. Owszem było schematycznie, tak jak schematyczny jest prawie każdy literacki gatunek, ale bynajmniej nie było lekko. Autorka zafundowała nam prawdziwy emocjonalny rollercoaster - od wielkich miłosnych uniesień i wszechogarniającego naszych bohaterów szczęścia, po prawdziwe ludzkie cierpienie wywołane walką z chorobą. Natalia bowiem po powrocie do Polski okazuje się śmiertelnie chora i musi tej chorobie stawić czoła. Monika Michalik nie szczędzi nam szczegółów tej walki. Opisuje je bez upiększeń, dramatycznie i szczerze, bo zna tę chorobę z autopsji, gdyż napisała swoją debiutancką powieść sama walcząc z białaczką. 

"Bądź moim marzeniem" jest książką o zmianach. O zmianach planów, życia, perspektywy. Każdego z bohaterów los stawia przed koniecznością podjęcia decyzji, każdy z nich mierzy się z chwilą, w której musi przewartościować swoje życie i dokonać wyboru. Nie zawsze jednak te wybory są trafne. Jest to także opowieść o walce, zarówno tej o własne życie, jak i o tej nie mniej ważnej, walce o miłość, szczęście i marzenia.
Powieść Moniki Michalik to piękna i wzruszająca historia. Nie jest to jednak lekka, plażowa lektura. I jeżeli z początku czytelnikowi może się wydawać, że ma przed sobą nieskomplikowany romans, tak w miarę rozwoju sytuacji rozgrywający się na naszych oczach dramat, nadaje lekturze zupełny inny wydźwięk. Mnie ta historia niesamowicie poruszyła i zmusiła do refleksji. Po raz kolejny zastanowiłam się nad kruchością życia ludzkiego i tym co w życiu najważniejsze, a także utwierdziłam się w moich wyborach i priorytetach. Każdemu w życiu taki reset jest potrzebny.

"Bądź moim marzeniem" to książka dla tych wszystkich, którzy nie boją się trudnych i emocjonujących tematów poruszanych w powieściach, dla wielbicieli powieści obyczajowych z miłością w tle, a także dla tych wszystkich, którzy po prostu chcą przeczytać historię tej wyjątkowej miłości.

OCENA: 8/10



Za możliwość przeczytania powieści dziękuję
 Wydawnictwu Znak



28 komentarzy:

  1. Jak najbardziej moje klimaty, więc chętnie przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Powieści obyczajowe z miłością w tle to coś, co bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie sięgam często po romanse, ale nie wykluczam że kiedyś przeczytam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio trochę częściej sięgam po ten gatunek, ale najchętniej po takie książki, które stricte romansami nie są, tak własnie jak w przypadku tej powieści.

      Usuń
  4. Chętnie przeczytam, bo letni czas sprzyja takim książkom:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej :) chociaż tak do końca ta książka, przynajmniej w moim odczuciu, nie jest typową plażową lekturą.

      Usuń
  5. O kolejna ciekawa pozycja na wakacje ;) Dzięki za recenzję :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię romansów, mam wrażenie, że wszystkie mają dokładnie taką samą fabułę. Żeby mnie zainteresował, romans musi być naprawdę genialny - a temu trochę chyba brakuje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, romanse są schematyczne i nie każdemu to odpowiada, to zrozumiałe :) Ja czasami lubię sięgnąć po tego typu powieści, ale i tak największym uczuciem darzę dobre kryminały i thrillery psychologiczne :)

      Usuń
  7. Uwielbiam tak emocjonujące historie :) A i schematyczność mi nie przeszkadza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również nie przeszkadza schematyczność w powieściach, może dlatego tak podobała mi się ta książka :) Całkowicie skoncentrowałam się na historii, która opowiedziała autorka i na emocjach, które wyzwoliła :)

      Usuń
  8. Lubię, kiedy autorzy podejmują się takich wartościowych i niełatwych tematów. Wtedy książka wnosi w życie czytelnika coś więcej aniżeli tylko rozrywkę. Może przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam :) i... zgadzam się absolutnie z Twoim komentarzem.

      Usuń
  9. Nie wiem kiedy przeczytam te wszystkie książki, ale dopisuję ten tytuł do swojej listy. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jestem fanką romansów więc nie wiem, czy sięgnę po tę książkę. Może kiedyś, gdy będę potrzebowała odskoczni :)

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś jednak poczuła ochotę na "mały romans" - to serdecznie polecam :)

      Usuń
  11. Jestem zaskoczona tak pozytywnym odbiorem tej książki przez Ciebie :) super! Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z książką z romansem w tle bywa naprawdę różnie. Czytam je sobie niespiesznie. Czasami jest ciekawie czasami nie. Ta historia jednak wyjątkowo mi się podobała :)

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Mnie także :) Cieszę się, że odebrałyśmy ją podobnie :)

      Usuń
  13. Nie byłam specjalnie przekonana do tej książki, ale koniec końców bardzo mi się spodobała. Szczerze mówiąc sięgnęłam po nią z podobnych do Ciebie powodów - miałam ochotę poczytać coś lekkiego o wakacyjnej miłości. Wyszło inaczej niż się spodziewałam, ale to chyba dobrze. W ogóle mam ostatnio fazę na czytanie o wakacyjnej miłości - chyba za bardzo nakręcam się na letni flirt. Jak ktoś ma podobną fazę do mnie to polecam artykuł z tego bloga:

    https://www.kokosowyblog.pl/jak-znalezc-wakacyjna-milosc-podpowiadamy-jak-zwiekszyc-szanse-na-letni-romans

    Pozdrawiam i czekam na kolejne tego typu recenzje! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też o tej porze roku chętniej niż zwykle sięgam po takie książki. Coraz częściej także czytam powieści obyczajowe. Tutaj mamy połączenie obu tych gatunków - pewnie dlatego tak dobrze mi się tę książkę czytało :) pozdrawiam :)

      Usuń
  14. Raczej nie moja bajka, ale może polecę mojej rodzicielce ;)

    Czytanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że mamie się książka się spodoba :)

      Usuń