Szukaj na tym blogu

niedziela, 22 grudnia 2019

DZIENNIK NOEL - RICHARD PAUL EVANS





"Jeśli trwasz w złości, to tak, jakbyś połknął truciznę i miał nadzieję, że umrze ktoś inny" 

Po książki Richarda Paula Evansa zawsze sięgam w ciemno. Nie czytałam wszystkich powieści, które wyszły spod jego pióra, ale te które poznałam zawsze wywierały na mnie wielkie wrażenie. Jest coś niesamowitego w słowach wyrażających uczucia a napisanych przez mężczyznę. Zazwyczaj historie o miłości, uczuciach, romansach czy związkach damsko-męskich opisują kobiety. Zazwyczaj, ale nie zawsze - Richard Paul Evans jest tego wspaniałym przykładem.

Życie Jacoba Churchera, pisarza, który odniósł wielki sukces, przypomina piękną powieść. Jego książki sprzedają się w milionach egzemplarzy, a na każdą napisaną przez niego historię czekają rzesze wiernych fanów. Ale życie Jakoba nie zawsze tak wyglądało. Pozostawiony przez ojca w dzieciństwie, wychowywany przez okrutną i chorą psychicznie matkę, opuszcza dom rodzinny w wieku siedemnastu lat, a właściwie zostaje z niego wyrzucony. Odchodzi nie oglądając się za siebie. Zostawia za plecami całą traumatyczną przeszłość i postanawia już nigdy nie wrócić do rodzinnego miasteczka. 
Jednak pewnego dnia Jacob otrzymuje wiadomość o śmierci matki i o testamencie, który ona pozostawiła. Wraca więc aby uporządkować sprawy spadkowe i raz na zawsze zamknąć ten rozdział swojego życia. Na miejscu okazało się, że nie jest to jednak takie proste. Porządkując zbierane przez całe życie przez matkę rzeczy i dokumenty odnajduje stary pamiętnik, napisany przez kobietę, którą Jacob od zawsze widywał w swoich snach. Postanawia ją odnaleźć, tym bardziej, że nie tylko on jej poszukuje. Pewnego dnia do drzwi domu puka młoda kobieta, która szuka swojej biologicznej matki. Wie tylko, że będąc z nią w ciąży mieszkała u rodziców Jacoba. Wspólnie postanawiają wyruszyć w podróż, która będzie przełomowa w ich życiu.


"Czułem się jak archeolog na wykopaliskach, który odkrywa przeszłość. Nie dokopywałem się jednak do przeszłości kogoś mi nieznanego, ale do swojej"


Dziennik Noel to przepiękna opowieść o tym co najważniejsze w życiu, o miłości, wybaczeniu i drugiej szansie, o pogodzeniu się z bolesną przeszłością i otwarciu na szczęście. Richard Paul Evans ponownie mnie zaczarował. Z ogromnym wyczuciem opowiedział historię życia Jacoba, stopniowo ukazując zmiany, które zaszły w duszy naszego bohatera. Razem z nim podróżujemy w przeszłość, śledzimy koleje jego losów, a dzięki pamiętnikowi Noel jesteśmy świadkami połączenia przeszłości z teraźniejszością. "Dziennik Noel" jest historią o miłości, ale ukazaną w wielu aspektach. Zarówno tej miłości romantycznej, która rodzi się nagle i niespodziewanie, jak i tej która trwa w człowieku mimo decyzji podjętych w przeszłości, ale też i takiej, która od dawna mieszka gdzieś w zakamarkach serca, zakurzona i zapomniana, czekająca na to by jej wybaczyć i  ponownie w nią uwierzyć.

Tych, którzy znają i lubią powieści Richarda Paula Evansa nie muszę specjalnie namawiać do sięgnięcia po tę wspaniałą opowieść. Tym, którzy jeszcze nigdy nie czytali historii stworzonych przez tego autora serdecznie zachęcam do ich poznania. "Dziennik Noel" to najbardziej osobista powieść autora. Mądra i wzruszająca, pełna ciepła i prawdy o nas samych opowieść, która na długo zostanie w mojej pamięci.

OCENA: 8/10



Za możliwość przeczytania powieści dziękuję 
Wydawnictwu Znak

10 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam jedną książkę tego autora i bardzo się rozczarowałam. Nie wiem czy po ten tytuł sięgnę, pomimo Twojej pozytywnej opinii.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie nie odpowiada Ci jego styl pisania, albo po prostu trafiłaś na jakąś słabszą pozycję autora. Może jednak w przyszłości zdecydujesz się zaryzykować i sięgnąć po kolejną książkę Evansa :)

      Usuń
  3. Bardzo lubię Evansa. Tez siegam po jego ksiazki w ciemno

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń