Szukaj na tym blogu

sobota, 15 września 2018

NAUCZYCIEL TAŃCA - ANNA DĄBROWSKA



"Kiedy tańczyłem, byłem kimś, w zwykłym życiu pozostawałem jak ta kropla spadająca z chmur na chodnik, która po wyparowaniu zmieniała się w nicość"



Czasami po przeczytaniu kilku thrillerów czy kryminałów pod rząd, czuje potrzebę odpoczynku od tego gatunku, wyciszenia głowy, oderwania myśli od krwi, zbrodni i tragedii. Potrzebuję wtedy gatunkowej odmiany. Pojawiła się ona wraz z książką nieznanej mi do tej pory polskiej autorki Anny Dąbrowskiej - "Nauczyciel tańca". Romantyczna okładka, na której widzimy przytulającą się w tańcu parę młodych ludzi, od razu przywodzi na myśl lekką, romantyczną historię miłosną rodem z Harlequina. Nic bardziej mylnego. Czytając tę książkę nie raz miałam ściśnięte gardło i łzy w oczach, bo "Nauczyciel tańca" to historia nie tylko o wielkiej miłości i namiętności, ale i może przede wszystkim, opowieść o ogromnej pasji, sile i determinacji skrzywdzonych przez los ludzi, którzy pomimo skrytego żalu i emocjonalnego bólu, potrafili żyć zgodnie ze swoimi marzeniami, walcząc codziennie o lepszą przyszłość dla siebie i dla tych, których kochali.


Poznajcie chłopaka, który uwierzył, że taniec może odmienić życie


Dominik nie miał łatwego życia. Wychowywały go domy dziecka, rodziny zastępcze i ulica. Pozbawiony miłości nie potrafił kochać ani siebie, ani innych ludzi. Jedyną rzeczą, która cokolwiek dla niego znaczyła był taniec. Był jego życiem, jego oddechem, jego nadzieją na lepsze jutro. Pomagał mu uporać się z gniewem, pozwalał wyrzucić z siebie wszystkie złe emocje, był jego wentylem bezpieczeństwa. Tym tańcem był krump - taniec ulicy, który narodził się w niebezpiecznych rejonach Los Angeles.
Dominik mieszkał w Toruniu, był chłopakiem z dzielnicy rapu, miał trzydzieści trzy lata i żył tylko dla tańca, i dzięki niemu. Pewnego dnia do hali, w której ćwiczyli krumperzy przychodzi Kaja. Poszukuje nauczyciela tańca dla swojej dwunastoletniej siostry Sary, która w wyniku traumatycznych przeżyć nie mówi, i to właśnie taniec ma być dla niej formą pomocy w powrocie do zdrowia. Sara kocha krump. Od dawna w tajemnicy przed siostra uczyła się kroków i wszystko wskazuje na to, że ma do tego ogromny talent. Dominik od razu to dostrzega, dostrzega także jak piękną kobietą jest Kaja. Dziewczyna również nie pozostała obojętna na urok tego zbuntowanego, pokrytego tatuażami chłopaka. 

Szczerze przyznaję, że zaczynając czytać "Nauczyciela tańca" nie spodziewałam tak autentycznej i niebanalnej historii. Autorka nie przedstawiła nam płytkiego, łzawego romansu z tragiczną przeszłością bohaterów w tle, ale opisuje życiowe zmagania młodych ludzi, dla których miłość i pasja są wartościami, dla których warto żyć i warto wybaczać. Ta książka jest po prostu prawdziwa i szczera. 

Bohaterowie zarówno ci pierwszo- jak i drugoplanowi są bardzo wiarygodni. Opisując pasję Dominika i jego przyjaciół, Anna Dąbrowska wykazała się olbrzymią wiedzą na temat zarówno idei krumpingu, jak i samego tańca. Czytając autentycznie czułam krump i te wszystkie emocje, które wyzwalał on w tańczących. 




"W niektórych tańcach można zamknąć powieki i płynąć po unoszących się falach dźwięku. Oddawać ze spokojem swoje ciało muzyce, żeglując po muzycznym oceanie. W krumpie oczy musiały pozostać szeroko otwarte, mina miała wydawać się groźna, a w ciało należało tchnąć policentryzm, by odczuło wolność i zaczęło latać, choć brakowało mu skrzydeł"


Fabuła książki przedstawiona jest naprzemiennie, dwutorowo. Raz sytuację widzimy oczami Kai, raz Dominika. Autorka nie boi się zmierzyć z trudnymi tematami niechcianych dzieci, patologicznych rodzin zastępczych, bólu po stracie rodziców i psychicznych następstw tych wydarzeń. Stopniowo poznajemy tragiczną przeszłość naszych bohaterów. Odkrywamy ich rodzinne tajemnice. Stopniowo cała ta pogmatwana historia rodzinna układa nam się w głowie i w pewnym momencie wiemy już jak może się zakończyć, nie wiemy tylko czy Dominik i Kaja są na takie zakończenie gotowi.

Anna Dąbrowska jest moim czytelniczym odkryciem, stworzyła naprawdę uroczą i wzruszającą opowieść, która wciągnęła mnie właściwie już od samego początku. Podziwiam autorkę za jej ogromną pracę jaką wykonała przygotowując się do napisania książki, której akcję umieściła w środowisku krumperów. Z tą powieścią nie tylko miło spędziłam weekend, ale też dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy o tańcu, którego dotąd nie znałam.




"Jedynie w tańcu nikt nie próbuje oceniać za wygląd. W tańcu liczy się to, co jest naprawdę ważne, czyli dyscyplina, pasja i wyczucie rytmu"

OCENA: 8/10



Za możliwość przeczytania książki dziękuję


 

14 komentarzy:

  1. Dla mnie ta książka okazała się niezwykła i wspaniała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. "Jedynie w tańcu nikt nie próbuje oceniać za wygląd. W tańcu liczy się to, co jest naprawdę ważne, czyli dyscyplina, pasja i wyczucie rytmu" - najlepsze podsumowanie.
    Uwielbiam taniec, natomiast nie jestem pewna, czy książka by mnie zadowoliła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, a skoro twoja ocena jest taka wysoka, to muszę po nią sięgnąć w wolnym momencie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam :) Mam nadzieje, że Ci się książka spodoba.

      Usuń
  4. Jestem bardzo ciekawa tej książki. Z chęcią zapisuję tytuł.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że chociaż trochę Cię do tego zachęciłam :)

      Usuń
  5. Zaczęłam czytać i jakoś mnie nie porwała, wzięłam się za coś innego, ale jeszcze wrócę...:)
    https://slonecznastronazycia.blog/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarza się :) Z książkami jak z ludźmi - albo coś zaskoczy albo nie ;) ale na poważnie - czasami nie mamy nastroju do czytania pewnych gatunków, albo nie zawsze interesuje nas tematyka ujęta w książce. Fajnie jednak, że planujesz do niej wrócić :)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Mnie podobała się ona bardzo, więc nie pozostaje mi nic innego jak ja ponownie polecić :) jeśli lubisz książki osadzone w ciekawym środowisku ludzi, to nie będziesz zawiedziona.

      Usuń
  7. Nooo ... zapowiada się ciekawie ^^ chyba po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń