"Nasz problem nie polega na tym, że za mało się uczymy. Przeciwnie. Naszym problemem jest zapominanie"
Ile bylibyście w stanie poświęcić własnej tożsamości, aby wymazać z pamięci zdarzenie, które nie pozwala wam dalej egzystować? Czy za cenę braku tragicznych wspomnień, pozwolilibyście zastąpić swoje całe życie, sztucznie wykreowaną przez naukowców przeszłością? Czy ten spokój ducha jest wart utraty wszystkiego co do tej pory przeżyliście i życie w permanentnej iluzji?
Na te i inne pytania musi odpowiedzieć sobie Marc Lucas, prawnik i streetworker, który w wypadku samochodowym stracił żonę i nienarodzonego syna. Codziennie obwinia się o ich śmierć, a o winie niezmiennie przypomina mu odprysk metalu, który utkwił w jego karku. Nie można go usunąć operacyjnie, bo jest umieszczony tuż przy rdzeniu kręgowym, a każde przesunięcie go grozi paraliżem. Tak naprawdę Marc nie miałby nic przeciwko, gdyby ten odprysk go w końcu zabił. Żyje na granicy szaleństwa i prędzej czy później to szaleństwo go pochłonie.
Pewnego dnia do idącego chodnikiem prawnika podjeżdża samochód. Marc wsiada do czarnego maybacha, a znajdujący się w nim starszy mężczyzna, który przedstawił się jako profesor Patrick Bleibtreu, roztacza przed zrozpaczonym człowiekiem wizję przyszłości bez pamięci o tragicznych wydarzeniach. Początkowo zaskoczony propozycją Marc zgadza się w końcu na wysłuchanie oferty profesora i uczestniczenie we wstępnych badaniach. Robi to jednak bardziej z ciekawości niż z rzeczywistej potrzeby zapomnienia.
Pewnego dnia do idącego chodnikiem prawnika podjeżdża samochód. Marc wsiada do czarnego maybacha, a znajdujący się w nim starszy mężczyzna, który przedstawił się jako profesor Patrick Bleibtreu, roztacza przed zrozpaczonym człowiekiem wizję przyszłości bez pamięci o tragicznych wydarzeniach. Początkowo zaskoczony propozycją Marc zgadza się w końcu na wysłuchanie oferty profesora i uczestniczenie we wstępnych badaniach. Robi to jednak bardziej z ciekawości niż z rzeczywistej potrzeby zapomnienia.
Po kilkugodzinnej wizycie w klinice wraca do domu, który jeszcze rano był jego domem i widzi na drzwiach tabliczkę z zupełnie innym niż jego nazwiskiem. Drzwi otwiera mu ciężarna kobieta, która wygląda jak jego nieżyjącą żoną, a która zupełnie sobie go nie przypomina. Od tej pory już nic nie będzie normalne w życiu Marca. Od tego czasu już zawsze będzie się zastanawiał co jest fikcją a co rzeczywistością, co prawdą a co kłamstwem, i kim są ci wszyscy dziwni ludzie, którzy go otaczają?
Po książkę sięgnęłam z uwagi na nazwisko autora, który jest mistrzem thrillerów psychologicznych, numerem jeden w Niemczech. Jest to moje pierwsze spotkanie z jego twórczością, nie miałam więc porównania do innych jego powieści, ani nie wiedziałam czego tak naprawdę mogę się po nich spodziewać. I prawdę mówiąc, miałam wobec tej książki mieszane uczucia. Z jednej strony podobała mi się fabuła, a także samo zakończenie, które ostatecznie okazało się całkiem logiczne, z drugiej miałam w trakcie czytania momenty, kiedy odrzucałam powieść na bok ze słowami - co za bzdura! Za każdym razem wracałam jednak do przerwanej lektury, gdyż ciekawość tego jak rozwinie się akcja była silniejsza od mojego czytelniczego focha. Ostatecznie czytanie zakończyłam słowami - nie było tak źle panie Fitzek, ale ....i tak do końca nie jestem tą powieścią w pełni usatysfakcjonowania. Brakowało mi bowiem tego jednego bardzo ważnego dla mnie elementu, tego płynnego przejścia między niesamowitością przeżyć bohatera a wyjaśnieniem całej tajemnicy, między złudzeniami a realnością. Czułam się jakbym dotarła do końca pokoju i nagle z rozmachem otworzyła drzwi do innego świata bez żadnego wstępu czy przygotowania. W jednej sekundzie byłam tam, w drugiej już jestem gdzie indziej. Zastanawiałam się, czy będąc na miejscu Marca tak szybko i bez wątpliwości uwierzyłabym w to co zostało mi wyjaśnione? Chyba jednak nie do końca.
Mimo tych wątpliwości powieść czytało mi się całkiem dobrze, więc nie będzie to na pewno moja ostatnia książka Sebastiana Fitzka i w niedalekiej przyszłości sięgnę po kolejne, a będę miała z czego wybierać, bowiem autor napisał już ich kilkanaście.
Mimo tych wątpliwości powieść czytało mi się całkiem dobrze, więc nie będzie to na pewno moja ostatnia książka Sebastiana Fitzka i w niedalekiej przyszłości sięgnę po kolejne, a będę miała z czego wybierać, bowiem autor napisał już ich kilkanaście.
"Czuję się jak człowiek, który połknął magnes, ale ten magnes nie przyciąga metalu, lecz obłęd. I bardzo się boję, ze jego działanie z sekundy na sekundę będzie coraz silniejsze"
OCENA: 7/10
Uwielbiam dobre thrillery psychologiczne, więc jest to na pewno coś dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńJeżeli tak, do thrillery Fitzka na pewno Ci przypadną do gustu :)
UsuńAż wstyd przyznać, skoro autor ten jest tak doceniany w Niemczech, że w ogóle go nie kojarzę i nie słyszałam o jego książkach. Po thrillery psychologiczne lubię jednak czasami sięgnąć, więc może dam Fitzekowi szansę. Może niekoniecznie "Odpryskowi", ale jakiejś innej jego pozycji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ❤
bookmania46.blogspot.com
Ja też dopiero teraz przeczytałam pierwszą z wielu jego powieść. Polecono mi już kilka kolejnych tytułów, więc kto wie, może następnym razem zachęcę Ci do sięgnięcia po inną książkę tego autora :)
UsuńCzytałam "Terapię" tego autora i bardzo mi się spodobał jej klimat i rozwój akcji, więc za tę pozycję również z całą pewnością się zabiorę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Justyna z http://livingbooksx.blogspot.com
Zapisuję "Terapię", może to będzie następna książka tego autora, którą przeczytam :)
UsuńSebastian Fitzek - uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńczytałam tą książkę dawno temu w starym wydaniu, o starym tytule "odłamek"
Skoro wszyscy tak zachwalają autora, to nie pozostaje mi nic innego jak czytać dalej jego książki :)
UsuńJuż nie raz słyszałam o tym autorze wiele dobrego i dlatego z wielką chęcią przeczytam jego książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Ja również słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat książek autora, dlatego sięgnęłam po "Odprysk" i na pewno na nim nie poprzestanę ;)
UsuńSebastian Fitzek jest genialny, czytałam jak do tej pory wszystko i nie mam żadnych zastrzeżeń :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej utwierdzam się w tym przekonaniu, że muszę nadrobić zaległości i jak najszybciej przeczytać kilka jego książek :)
UsuńBędę musiała przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńSzukam właśnie pozycji z tego gatunku. Dziękuję za "podrzucenie" mi tego tytułu. :)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie :)
Usuń