"Coś przede mną ukrywała. W naszej rodzinie były sekrety. Nie tylko sekrety taty. I nie tylko moje"
"Rodzina" to piąta powieść brytyjskiej mistrzyni thrillerów psychologicznych. Ja jednak nigdy wcześniej nie miałam okazji by po nie sięgnąć, jest to więc moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. Taki czytelniczy debiut zawsze jest niepewnością, nie mogę bowiem porównać czytanej powieści do żadnej wcześniejszej, a od wrażeń z tej lektury będzie zależeć to, czy sięgnę po inne książki Louise Jensen czy też nie.
Dla Laury to naprawdę tragiczny okres w jej życiu. Niedawno pochowała męża, a zła sytuacja finansowa zmusza ją do zamknięcia sklepu, który był jej jedynym źródłem dochodu i do opuszczenia mieszkania, na które w tym momencie jej nie stać. Mąż Laury, przedsiębiorca budowlany, przed tajemniczą śmiercią, został oskarżony o błąd zaniedbania. Budując domy na skażonym terenie, nieumyślnie przyczynił się do kłopotów zdrowotnych mieszkającej tam młodej dziewczyny, której rodzice rozpoczęli walkę o sprawiedliwość, nie przebierając w środkach. Ostracyzm mieszkańców dotknął zarówno Laurę i jej męża, jak i ich siedemnastoletnią córkę Tilly. Gdy więc obie znalazły się w tragicznej sytuacji, nikt z mieszkańców nie wyciągnął do nich pomocnej dłoni. Sytuacja wydawała się beznadziejna. Gdy jednak Laura przypadkowo dowiaduje się o wspólnocie mieszkającej na farmie położonej za miastem, której charyzmatyczny przywódca Alex pomaga ludziom znajdującym się tak jak ona w tragicznym okresie swojego życia, wierzy, że wreszcie szczęście się do nich uśmiechnęło. Wydawać by się mogło, że wszystko zaczyna się układać. Nowy dom, nowa rodzina. Jednak z czasem i na tej gładkiej powierzchni zaczynają pojawiać się rysy, nie wszystko bowiem jest takie jakie z początku się wydawało i jak się z czasem przekonujemy, nie wolno ufać nikomu......
Książki opisujące sekty i tajemnicze wspólnoty zawsze bardzo mnie fascynowały. Wpływ jednego człowieka na grupę ludzi poprzez zmianę ich dotychczasowego sposobu myślenia wydaje się rzeczą niepojętą, ale niestety prawdziwą. W chwili gdy Laura i Tilly zamieszkały na farmie i one przechodzą życiową transformację, a historia tego przeobrażenia opowiedziana jest w całkiem ciekawy sposób. Wszystko widzimy z trzech perspektyw - Laury, Tilly i Alexa. Każdy z bohaterów ma swoje tajemnice i ukryte motywy postępowania. Każdy radzi sobie inaczej ze swoimi problemami, każdy z nich inaczej widzi rzeczywistość, ale dla każdego priorytetem jest walka o rodzinę. Rodzina jest bowiem tutaj cementem spajającym całość i dla każdego oznacza ona coś innego.
Powieść Louise Jensen zaciekawia od samego początku, mimo że akcja rozwija się bardzo powoli. Mnóstwo niedopowiedzeń, niejasności i rodzinnych tajemnic sprawia, że z rosnącą ciekawością wciągamy się w tę tajemniczą historię. Z czasem odkrywamy kolejne elementy układanki, które umieszczone w odpowiednim miejscu ukazują nam ciekawy obraz rzeczywistości i motywy kierujące każdym z bohaterów.
"Rodzina" nie jest powieścią odkrywczą, ale na pewno bardzo klimatyczną i z ciekawym zakończeniem. To dobra powieść i podobała mi się ona na tyle, że z przyjemnością sięgnę po inne książki tej autorki. Myślę, że wielu czytelnikom lubiącym thrillery psychologiczne przypadnie ona do gustu.
"Pomyślałam o rzeczach, które ukrywałam. Może nie wszyscy jesteśmy w stanie wybaczyć i zapomnieć. Niektóre rzeczy lepiej trzymać w tajemnicy"
OCENA: 7.5/10
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Burda Książki