Szukaj na tym blogu

wtorek, 29 października 2019

RODZINA - LOUISE JENSEN



"Coś przede mną ukrywała. W naszej rodzinie były sekrety. Nie tylko sekrety taty. I nie tylko moje"

"Rodzina" to piąta powieść brytyjskiej mistrzyni thrillerów psychologicznych. Ja jednak nigdy wcześniej nie miałam okazji by po nie sięgnąć, jest to więc moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. Taki czytelniczy debiut zawsze jest niepewnością, nie mogę bowiem porównać czytanej powieści do żadnej wcześniejszej, a od wrażeń z tej lektury będzie zależeć to, czy sięgnę po inne książki Louise Jensen czy też nie.

Dla Laury to naprawdę tragiczny okres w jej życiu. Niedawno pochowała męża, a zła sytuacja finansowa zmusza ją do zamknięcia sklepu, który był jej jedynym źródłem dochodu i do opuszczenia mieszkania, na które w tym momencie jej nie stać. Mąż Laury, przedsiębiorca budowlany, przed tajemniczą śmiercią, został oskarżony o błąd zaniedbania. Budując domy na skażonym terenie, nieumyślnie przyczynił się do kłopotów zdrowotnych mieszkającej tam młodej dziewczyny, której rodzice rozpoczęli walkę o sprawiedliwość, nie przebierając w środkach. Ostracyzm mieszkańców dotknął zarówno Laurę i jej męża, jak i ich siedemnastoletnią córkę Tilly. Gdy więc obie znalazły się w tragicznej sytuacji, nikt z mieszkańców nie wyciągnął do nich pomocnej dłoni. Sytuacja wydawała się beznadziejna. Gdy jednak Laura przypadkowo dowiaduje się o wspólnocie mieszkającej na farmie położonej za miastem, której charyzmatyczny przywódca Alex pomaga ludziom znajdującym się tak jak ona w tragicznym okresie swojego życia, wierzy, że wreszcie szczęście się do nich uśmiechnęło. Wydawać by się mogło, że wszystko zaczyna się układać. Nowy dom, nowa rodzina. Jednak z czasem i na tej gładkiej powierzchni zaczynają pojawiać się rysy, nie wszystko bowiem jest takie jakie z początku się wydawało i jak się z czasem przekonujemy, nie wolno ufać nikomu...... 

Książki opisujące sekty i tajemnicze wspólnoty zawsze bardzo mnie fascynowały. Wpływ jednego człowieka na grupę ludzi poprzez zmianę ich dotychczasowego sposobu myślenia wydaje się rzeczą niepojętą, ale niestety prawdziwą. W chwili gdy Laura i Tilly zamieszkały na farmie i one przechodzą życiową transformację, a historia tego przeobrażenia opowiedziana jest w całkiem ciekawy sposób. Wszystko widzimy z trzech perspektyw - Laury, Tilly i Alexa. Każdy z bohaterów ma swoje tajemnice i ukryte motywy postępowania. Każdy radzi sobie inaczej ze swoimi problemami, każdy z nich inaczej widzi rzeczywistość, ale dla każdego priorytetem jest walka o rodzinę. Rodzina jest bowiem tutaj cementem spajającym całość i dla każdego oznacza ona coś innego. 

Powieść Louise Jensen zaciekawia od samego początku, mimo że akcja rozwija się bardzo powoli. Mnóstwo niedopowiedzeń, niejasności i rodzinnych tajemnic sprawia, że z rosnącą ciekawością wciągamy się w tę tajemniczą historię. Z czasem odkrywamy kolejne elementy układanki, które umieszczone w odpowiednim miejscu ukazują nam ciekawy obraz rzeczywistości i motywy kierujące każdym z bohaterów.

"Rodzina" nie jest powieścią odkrywczą, ale na pewno bardzo klimatyczną i z ciekawym zakończeniem. To dobra powieść i podobała mi się ona na tyle, że z przyjemnością sięgnę po inne książki tej autorki. Myślę, że wielu czytelnikom lubiącym thrillery psychologiczne przypadnie ona do gustu.



"Pomyślałam o rzeczach, które ukrywałam. Może nie wszyscy jesteśmy w stanie wybaczyć i zapomnieć. Niektóre rzeczy lepiej trzymać w tajemnicy"


OCENA: 7.5/10


Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Burda Książki


wtorek, 22 października 2019

CUDZE GRZECHY - DARIA ORLICZ




"Czasem płacimy za cudze grzechy...."


Najnowsza powieść kryminalno-obyczajowa Darii Orlicz "Cudze grzechy", to część czwarta cyklu "Stracone dusze". Każdy tom opowiada o innym dramatycznym wydarzeniu, które ma miejsce w okolicy, jednak wszystkie części łączą osoby prowadzące śledztwa i ich życie osobiste. Dlatego Ci czytelnicy, którzy nie znali wcześniejszych książek z tego cyklu, mogą czuć się w tym obyczajowym kontekście odrobinę zagubieni. 

Z małego ośrodka wczasowego znika w środku nocy ciężarna kobieta. Początkowo policja podejrzewa, że dobrowolnie oddaliła się ona od ośrodka, jednak ślady znalezione na miejscu to wykluczyły, wskazując na porwanie. Rozwiązaniem zagadki tajemniczego zniknięcia zajmują się policjanci miejscowego wydziału, za wyjątkiem aspiranta Jeremiego Jaromirskiego, który prowadzi w Trójmieście swoje własne, prywatne śledztwo. Natomiast tajemnica zaginięcia przed laty pary młodych ludzi zostaje wpleciona w życie sierżant Hanki Piaseckiej. Historia ta, przedstawiona w retrospekcji, pozwala nam nie tylko połączyć przeszłe tragiczne wydarzenia z teraźniejszością, ale i odrobinę przybliżyć prywatne życie policjantki.

Daria Orlicz zabiera nas w potrójną kryminalną podróż. Nie wszystkie sprawy jednak zostaną zakończone, nie wszystkie sznurki zebrane i nie wszystkie elementy układanki trafią na właściwe miejsce. "Cudze grzechy" okazały się bowiem w większości dopiero początkiem przedstawionych wydarzeń. Śledztwo dotyczące tajemniczego zniknięcia ciężarnej kobiety zostaje zawieszone. Mimo, iż zaginiona powraca, to kłamie co do motywów opuszczenia rodziny w środku nocy i miejsca swojego pobytu, więc sprawa do końca nie zostaje wyjaśniona. Podobnie jak trójmiejskie śledztwo aspiranta Jaromirskiego, które zakończyło się jednym dużym znakiem zapytania. Tajemnice i kłamstwa się mnożą, ale nie przybliżają nas ani o krok do rozwiązania tych zagadek.


Daria Orlicz opowiada swoje historie specyficznie. Bardziej skupia się na psychologicznych aspektach przestępstwa i jego motywach, niż na wartkiej akcji typowego kryminału. Robi to bez pośpiechu, umiejętnie podsycając zainteresowanie. I to mi się w poprzedniej powieści autorki bardzo podobało. Jednak tym razem po przeczytaniu "Cudzych grzechów" czułam lekki czytelniczy niedosyt. Brakowało mi solidnego zakończenia. Zamiast silnego zatrzaśnięcia otworzonych przez autorkę drzwi, otrzymałam tylko klucz, który owszem zagwarantował mi wejście do pomieszczenia, ale zamknięcia kryminalnej sprawy już nie. Tak było zarówno w przypadku tajemniczego porwania ciężarnej kobiety, jak i prywatnego śledztwa Jaromirskiego. Mam nadzieję, że już niebawem ukaże się kolejna część cyklu, w której wszystkie niedokończone wątki zostaną zamknięte, bo mimo lekkiego rozczarowania brakiem zakończenia, wszystkich tych opartych na kłamstwach historii jestem bardzo ciekawa.

OCENA: 7/10



Za możliwość przeczytania powieści dziękuje Wydawnictwu HarperCollins



środa, 2 października 2019

WŁOSKI NAUCZYCIEL - TOM RACHMAN




"Może sztuka jest azylem dla tych, którzy nie potrafią się wiązać z innymi ludźmi?"



Czym jest sztuka? Kim jest artysta i jaki wpływ na otoczenie oraz ludzi mu najbliższych mają jego dzieła a także on sam? Po "Włoskiego nauczyciela" sięgnęłam z prawdziwą przyjemnością. Nie tylko z uwagi na przepiękna okładkę, ale też dlatego, że historia ta inspirowana życiem Picassa, opowiada o wielkiej sztuce i małym życiu w jej cieniu, a ja uwielbiam tak pięknie skomponowane, barwne opowieści. Byłam tylko bardzo ciekawa, czy Tom Rachman mając tak doskonały przepis na powieść będzie potrafił stworzyć danie, które mnie zachwyci. 

Historia życia Charlesa Bavinskiego (Pincha) opowiedziana jest niespiesznie. Autor niczym wytrawny malarz słowem maluje wspaniałe trzy portrety. Pierwszym jest historia życia Pincha, który był jednym z synów narcystycznego malarza Beara Bavinskiego. Drugi to portret samego artysty, dla którego liczyło się tylko to by swoje obrazy umieścić w najważniejszych muzeach świata. Trzecim dziełem autora jest skomplikowany portret rodzinny. Ciągła walka syna o uwagę genialnego Beara Bavinskiego, rzucające cień na całe jego dorosłe życie niespełnienie artystyczne matki i brak głębszych emocjonalnych relacji z ojcem, skutkują nieumiejętnością nawiązania przez większość dorosłego życia Pincha poprawnych relacji z ludźmi. Ten ostatni obraz jest najtragiczniejszy. Charles dorastał w cieniu ojca i uważał go za absolutnego geniusza. Całe życie zabiegał o jego uznanie, o jego uwagę i wreszcie o jego miłość. Ale Bavinski nie potrafił kochać nikogo, ani żon, których miał kilka, ani żadnego z siedemnaściorga swoich dzieci. Dla niego liczył się tylko jego własny geniusz i tylko jeden artystyczny cel. Manipulując kreował rzeczywistość według własnych reguł, był mistrzem niedomówień i kłamstwa. Dla Charlesa ojciec był wyrocznią i dlatego dzień, w którym usłyszał od wielkiego malarza, że nigdy nie będzie artystą stał się początkiem jego egzystencjalnego końca. Końca, który jednak okazał się ponadczasowym początkiem.

"Włoski nauczyciel" nie jest powieścią dla każdego. Nie znajdziemy tutaj szybkich zwrotów akcji. Jest to niespieszna opowieść o zwykłym człowieku, którego życie zdeterminowała sztuka i geniusz jego ojca. Autor zaprasza nas do ekscentrycznego świata artystów, pachnącego farbami, terpentyną i tytoniem. Pięknym językiem opowiada o sztuce, świecie bohemy, wielkim geniuszu, rodzinnych tajemnicach, artystycznych wzlotach i upadkach. Mnie ta historia poruszyła i zachwyciła. 

OCENA: 9/10


Za możliwość przeczytania powieści dziękuję 
Wydawnictwu Znak