"Śmierć... nie musi być nudna"
Czy można pisać o śmierci z humorem? Mary Roach w swojej książce "Sztywniak. Osobliwe życie
nieboszczyków" udowadnia nam, że jak najbardziej. Pełna anegdot, ale też
i wiarygodnych faktów lektura, przybliża czytelnikowi "życie" ciała po
śmierci, chociaż w tym przypadku powinno się raczej powiedzieć jego
pośmiertne przygody. To nie jest książka o umieraniu, to książka opowiadająca o ludziach już zmarłych, którzy chcieli przedłużyć swoją cielesną egzystencję pomagając jednocześnie żyjącym. Dzięki ludziom, którzy zapisują swoje ciała nauce, specjaliści mają możliwość rozwijania swoich medycznych umiejętności (w myśl zasady "Kto nie operował trupa, zawsze spaprze żywego"), opracowywania nowych
technik leczenia, testowania nowych broni czy pracowania nad
podniesieniem bezpieczeństwa komunikacyjnego żyjących.
Autorka oswaja nas z tą formą kontaktu ze zwłokami, która zresztą nie jest niczym nowym. Już od dawna ciała po śmierci wykorzystywano do różnych celów (o czym świadczy przytoczona przez Mary Roach historia sekcji zwłok czy poszukiwania ludzkiej duszy). Badanie uczestników katastrof lotniczych, balsamowanie zwłok, nowe rodzaje pochówków, obserwowanie rozkładu ciał, pobieranie organów do przeszczepów, medyczny kanibalizm czy wykorzystywanie ciał do eksperymentów wojskowych, to tylko ułamek tego, czego możemy doświadczyć czytając "Sztywniaka".
Mimo, iż książka jest napisana lekkim językiem i swobodnym podejściem autorki do tematu, zawsze w tyle głowy pozostaje świadomość, że wszystkie przykłady opisane na jej stronach mają jednego wspólnego bohatera - człowieka, który nim stał się naszym martwym bohaterem, wcześniej był żywy. Nie zawsze zwłoki wykorzystywane w nauce obdarzano szacunkiem. Może dlatego, że pierwsze wykorzystywane ciała służące medycznym eksperymentom, to były ciała przestępców. Dopiero gdy w czasach współczesnych, oddawanie zwłok na cele naukowe jest dobrowolną darowizną, należy i traktuje się je z większym szacunkiem.
Ta fascynująca książka, która opowiada o wielkich sukcesach umarłych na polu medycyny, będzie miała swoją premierę już 3 lipca. Zatem, jeśli tak jak uwielbiacie lekko makabryczne tematy i lubicie "oswajać śmierć" czytając o zwłokach, to jest to z pewnością lektura dla Was.
OCENA: 8/10
Autorka oswaja nas z tą formą kontaktu ze zwłokami, która zresztą nie jest niczym nowym. Już od dawna ciała po śmierci wykorzystywano do różnych celów (o czym świadczy przytoczona przez Mary Roach historia sekcji zwłok czy poszukiwania ludzkiej duszy). Badanie uczestników katastrof lotniczych, balsamowanie zwłok, nowe rodzaje pochówków, obserwowanie rozkładu ciał, pobieranie organów do przeszczepów, medyczny kanibalizm czy wykorzystywanie ciał do eksperymentów wojskowych, to tylko ułamek tego, czego możemy doświadczyć czytając "Sztywniaka".
Mimo, iż książka jest napisana lekkim językiem i swobodnym podejściem autorki do tematu, zawsze w tyle głowy pozostaje świadomość, że wszystkie przykłady opisane na jej stronach mają jednego wspólnego bohatera - człowieka, który nim stał się naszym martwym bohaterem, wcześniej był żywy. Nie zawsze zwłoki wykorzystywane w nauce obdarzano szacunkiem. Może dlatego, że pierwsze wykorzystywane ciała służące medycznym eksperymentom, to były ciała przestępców. Dopiero gdy w czasach współczesnych, oddawanie zwłok na cele naukowe jest dobrowolną darowizną, należy i traktuje się je z większym szacunkiem.
Ta fascynująca książka, która opowiada o wielkich sukcesach umarłych na polu medycyny, będzie miała swoją premierę już 3 lipca. Zatem, jeśli tak jak uwielbiacie lekko makabryczne tematy i lubicie "oswajać śmierć" czytając o zwłokach, to jest to z pewnością lektura dla Was.
OCENA: 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Znak
Mam "Sztywniaka" w planach czytelniczych ;). Lubię publikacje okołomedyczne, a tu dodatkowo jest humor, co mnie jeszcze bardziej zachęca do poznania tej książki.
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś fanką "Trupiej farmy" czy "Tajemnic wydartych zmarłym" to i "Sztywniak" na pewno Ci się spodoba :)
UsuńNie czytałam nigdy książek o podobnej tematyce i przyznam, że trochę się boję, choć jestem ciekawa. 😊
OdpowiedzUsuńTo musisz koniecznie spróbować, czy tego typu "makabryczne tematy" Ci się spodobają czy też nie :)
UsuńSłyszałam o tej książce już wcześniej, ale jakoś mnie nie zainteresowała - ani wtedy ani teraz. Chyba nie potrzebuję "oswajać śmierci", więc nie bardzo widzę dla tej książki miejsce w moich planach czytelniczych :)
OdpowiedzUsuńRozumiem i nie nalegam :)
UsuńPodobnie jak Ty uwielbiam makabryczne tematy i na tą książkę poluję już od dnia premiery ;)
OdpowiedzUsuńCzakam zatem na wrażenia z lektury :)
UsuńNo nieźle. Już sam tytuł wywołuje na ustach uśmiech, pomimo tego, że wątek dotyczy tak poważnej rzeczy, jaką jest śmierć. Książka może być ciekawa. Dotąd nie słyszałam o premierze. Może przeczytam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam :) książka mimo kontrowersyjnego dla wielu tematu, kryje w sobie naprawdę sporą wiedzę na tematy, które może i nas bezpośrednio nie dotyczą, ale mimo wszystko istnieją.
UsuńPodoba mi się pomysł na książkę
OdpowiedzUsuńMakabryczny ale naprawdę bardzo ciekawy. Jeśli lubisz takie książki to powinna Ci się ona spodobać.
Usuń