Karin Slaughter to niekwestionowana królowa thrillerów, którą ja, aż wstyd się przyznać, odkryłam całkiem niedawno. Miałam jednak to szczęście, że książki autorki, które dotychczas przeczytałam, jak najbardziej wpasowały się w mój gust literacki :) Z entuzjazmem sięgnęłam więc po "Ostatnią wdowę", która jak się później okazało, jest dziewiątą częścią cyklu z agentem specjalnym Willem Trentem w roli głównej.
Michelle Spivey zostaje uprowadzona z parkingu na oczach swojej jedenastoletniej córki. Nikt nie wie kto, dokąd i dlaczego porwał kobietę, która dotąd prowadziła raczej spokojne życie w związku z kobietą. Czy zajście to mogło być powiązane z pracą jaką wykonywała kobieta? Michelle bowiem była pracownikiem naukowym agencji rządowej, specjalistką od chorób zakaźnych oraz oficerem w jednostce szybkiego reagowania.
Niedługo po tym wydarzeniu zostaje porwana inna kobieta, lekarka sądowa Sara Linton, prywatnie dziewczyna agenta Willa Trenta, który robi wszystko by ją uratować. Co łączy obie uprowadzone kobiety?
Karin Slaughter wprowadza nas w akcję swojej powieści stopniowo. Pierwsze rozdziały są odrobinę monotonne, ale przygotowują nas do przyszłych wydarzeń, które obserwujemy z kilku perspektyw, zarówno Willa jak i Sary, a także agentki Faith Mitchell, i które doskonale się uzupełniają, pozwalając mieć całkowity wgląd w opowiedzianą historię. Akcja rozgrywa się na przestrzeni kilku pełnych napięcia dni. Autorka nie rozpieszcza czytelnika, serwując mu wydarzenia pełne emocji. Dając jednak co jakiś czas szanse na złapanie oddechu. Nie ucieka przed kontrowersyjnymi tematami. Zabiera nas w świat pełen przemocy i okrucieństwa, podziałów rasowych, zagrożeń biologicznych i terroryzmu. Lubię w powieściach Karin Slaughter tą naprzemienność emocjonalną i to budowanie gruntu pod solidną akcję. W "Ostatniej wdowie" także nie zawsze czujemy się jak na karuzeli, czasami akcja zwalnia, a my wtedy możemy uspokoić emocje.
Ponieważ nie czytałam żadnej wcześniejszej części tej serii, po przeczytaniu "Ostatniej wdowy" postanowiłam, że w miarę czasowych możliwości będę nadrabiać te zaległości. Miałam trochę problemów z całościowym spojrzeniem na naszych bohaterów, na ich przeszłość i na historie, które ich ukształtowały, ale generalnie ta niewiedza nie przeszkadzała mi w lekturze. Ciekawa fabuła i dobrze wykreowane postaci sprawiły, że "Ostatnia wdowa" absolutnie mnie nie zawiodła, wręcz przeciwnie, tę książkę naprawdę dobrze się czytało.
OCENA: 7/10
OCENA: 7/10
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu
HarperCollins
Czytałam jedną lub dwie powieści tej autorki i również mi się podobało. Pora, aby sobie o niej przypomnieć. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę zatem przyjemnych chwil z kolejnymi powieściami autorki :)
UsuńKrólowa thrillerów a ja jeszcze nie czytałam jej żadnej książki. Będę musiała to zmienić.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Serdecznie Ci polecam :) ja też dopiero niedawno odkryłam jej książki :)
UsuńMnie jeszcze bardziej wstyd przyznać, że nie czytałam ani jednej powieści tej pani. Ale nadrobię to wkrótce.
OdpowiedzUsuńSpokojnie, ja też niedawno odkryłam autorkę :)
UsuńNie znam jeszcze tej autorki, ale książka reprezentuje mój ulubiony gatunek literacki, więc zapisuję sobie tytuł. 😊
OdpowiedzUsuńMyślę, że książki tej autorki Ci się spodobają :)
UsuńAż wstyd przyznać, ale nie znam tej królowej thrillerów ;). Ale chętnie poznam za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńMusze poznac twórczość tej autorki
OdpowiedzUsuńAutorka ma na koncie ciekawe tytuły :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze książek tej autorki, ale od dawna próbuję nadrobić moje braki, moje czytelniczki polecają twórczość Slaughter ;)
OdpowiedzUsuń