Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 18 listopada 2019

MARSZ W MROK - MIŁOSZ FRYZEŁ




"Jego następna ofiara czekała. I kolejna. I ostatnia. Jeszcze tylko kilka dni, w trakcie których miał zrobić wszystko, do czego powołał go los, równie ślepy jak sprawiedliwość"


Biorąc do ręki książkę nieznanego mi autora zawsze towarzyszy mi niepewność połączona z ogromną ciekawością tego, co też znajdę na kartach powieści. Nie inaczej było i tym razem. Miłosz Fryzeł to młody polski pisarz, który przyznaje się do inspiracji twórczością takich pisarzy, jak Cormac McCarty, James Ellroy czy Dennis Lehane. "Marsz w mrok" to jego debiut literacki, niewiadoma była zatem podwójna. Nowe nazwisko na mapie polskiego kryminału i nowy kryminalny cykl. 

Przypadkowy przechodzień znajduje nad ranem zwłoki kobiety. Jedno precyzyjne cięcie szyi i żadnych dodatkowych śladów na ciele denatki. Śledztwo prowadzą podkomisarz Daniel Delner i sierżant sztabowa Julia Samarska. Dość szybko policja odnajduje dowody, które pozwalają aresztować sprawcę tego dziwnego morderstwa, śledczy liczą więc na szybkie rozwiązanie. Niestety sprawa okazuje się o wiele bardziej skomplikowana. Dziwne zachowanie aresztowanego oraz kolejne morderstwo uświadamiają policjantom, że sprawa tak naprawdę ma drugie dno, a dowody rzeczowe znalezione na miejscu zbrodni są tylko starannie dobranymi rekwizytami służącymi do zwabienia Delnera i Samarskiej w pułapkę gry, której  reżyserem jest morderca.

Miłosz Fryzeł stworzył naprawdę dobry kryminał, z silnymi i wyrazistymi bohaterami. Intryga kryminalna od samego początku zaciekawia czytelnika, wciąga go w swą głębię i nie pozwala się nudzić. Jest intrygująco, mrocznie i nieprzewidywalnie.  Prowadzone śledztwo przeplata się z życiem prywatnym naszych bohaterów, a konkretnie z ich problemami osobistymi. Podkomisarz Delner od lat prowadzi podwójne życie, tkwiąc w pozamałżeńskim romansie, a Julia Samarska powoli popada w paranoję, żyjąc praktycznie bez snu, całkowicie opanowana przez obsesje rozwiązania zagadki sprzed lat. Delner i Samarska nie są partnerami na śmierć i życie, nie skoczyliby za sobą w ogień, jednak to śledztwo sprawia, że dzień po dniu coraz bardziej zbliżają się do siebie, by w końcu ramię w ramię stoczyć ostateczną wspólną bitwę. 
Miłosz Fryzeł nie oszczędza ani swoich bohaterów, ani czytelnika. Nie mamy tutaj szczęśliwych, niespodziewanych zwrotów akcji. Wręcz przeciwnie, w miarę rozwoju sytuacji zagłębiamy się w coraz mroczniejsze regiony wyobraźni autora. Wspólnie maszerujemy w mrok. Delner i Samarska kroczą nawet podwójna ścieżką - jedną tą zawodową, w której skomplikowane śledztwo co rusz rzuca ich na niebezpieczne rafy, by bez skrupułów ich pokaleczyć i tą prywatną, która bynajmniej nie jest jasnym światełkiem w tunelu, ale balastem, który ostatecznie przygniecie ich do ziemi. 

"Marsz w mrok" to według mnie jeden z ciekawszych polskich debiutów kryminalnych. Do samego końca nie byłam w stanie rozwiązać tej zagadki. Kluczyłam, dochodząc do błędnych wniosków, nie potrafiłam też odgadnąć motywów zabójcy. Za to autorowi należą się ukłony, bo nie ma chyba nic gorszego niż przewidywalny kryminał, nieciekawa historia i miałcy bohaterowie. Tutaj niczego takiego nie było - Miłosz Fryzeł zdał ten egzamin, zdobywając u mnie dodatkowy punkt za zakończenie. 


"Istnieją tylko dwa typy ludzi. Jedni rodzą się w społeczeństwie i decydują się w nim żyć, a drudzy decydują się je zniszczyć"


OCENA: 8/10



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las



18 komentarzy:

  1. Lubię dobre kryminały, więc i temu tytułowi dam szansę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta okladka bardzo przypomina książki pana Mroza. Latwo sie pomylic. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłej lektury :) mam nadzieję, że i Tobie spodoba się ten kryminał :)

      Usuń
  4. Mamy ostatnio urodzaj świetnych polskich debiutów kryminalnych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :) Bardzo mnie to cieszy, że tyle fantastycznych młodych pisarzy mamy na naszym polskim kryminalnym rynku. Oby tak dalej :) Ja zawsze chętnie sięgam po nieznanych jeszcze autorów i czuję naprawdę szczery zachwyt jeśli książka jest godna polecenia :)

      Usuń
  5. Lubię takie książki i lubię debiuty. Zapiszę sobie tytuł i z chęcią po nią sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłej lektury:) Wierzę, że ten debiut Ci się spodoba:)

      Usuń
  6. Takie premiery są nadzieją na przyszłość :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi naprawdę ciekawie, lubię takie książki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz słyszę o tym debiucie, ale już się cieszę, że autor dobrze zaczyna 😊
    Pozdrawiam
    subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mnie cieszy udany debiut, tym bardziej, że to początek serii, więc mam nadzieją na naprawdę ciekawą kontynuację.

      Usuń
  9. Jestem ciekawa tej książki - na razie wszyscy chwalą ;) Na szczęście egzemplarz czeka na mojej półce, więc w najbliższym czasie sprawdzę sama ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miłej lektury :) Wierzę, że i Tobie spodoba się ta książką :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zawsze boję się debiutantów kryminalnych.. ale skoro polecasz, to myślę, że się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń