Szukaj na tym blogu

piątek, 8 listopada 2019

KRONIKI KLARY SCHULZ. SPRAWA PECHOWCA - NADIA SZAGDAJ






"Nareszcie przyszła pora na to, by udowodnić sforze psów z Breslau, że mają poważną konkurencję"

Mam wielką słabość do kryminałów retro. Chętnie po nie sięgam i z przyjemnością zanurzam się w czasy, w których dzieje się akcja. Dotychczas ulicami Breslau przemierzałam wraz z bohaterami kryminałów Marka Krajewskiego. Tym razem robię to z Klarą Schulz, postacią stworzoną przez Nadię Szagdaj. 

"Sprawa pechowca" to pierwsza część serii kryminalnej, której bohaterką jest silna i nowoczesna jak na owe czasy kobieta, od dawna marząca o pracy policjantki. Niestety świat początku XX wieku jest światem mężczyzn, kobieta co najwyżej może liczyć na posadę sekretarki. Klara postanawia spełnić jednak swoje marzenia, zostaje prywatnym detektywem, a jej pierwszą poważną sprawą okazuje się być sprawa morderstwa śpiewaka operowego, który ginie dosłownie na jej oczach. Wynajęta przez kochanka zamordowanego do rozwiązania zagadki tej zbrodni młoda pani detektyw odkrywa, że sprawa tajemniczego morderstwa w operze, nie jest tylko pojedynczym przypadkiem, ale zakrojonym na szerszą skalę zbrodniczym procederem. Pojawiają się kolejne trupy, zaczyna się robić niebezpiecznie. Czy młoda kobieta, matka i żona słynnego kardiologa, poradzi sobie ze sprawą tak odmienną od dotychczas prowadzonych? 

Gdyby nie konne dyliżansy i ubiory z początku wieku, nigdy bym nie przypuszczała, że bohaterka "Sprawy pechowca" jest kobietą żyjącą w 1910 roku. Jej zachowanie i charakter zupełnie nie pasują do tych czasów. Klara jest śmiała, bezpośrednia, odważna. Klnie, pije i czasami pozwala sobie na nieobyczajne zachowanie. Jest kobietą jak na owe czasy wyjątkową. By jednak móc sobie na taka wyjątkowość pozwolić, musi mieć przy sobie naprawdę nowoczesnych i wyrozumiałych mężczyzn. I tacy właśnie mężczyźni, w osobach męża, ojca, byłego kochanka i przyjaciela, otaczają panią detektyw. 

"Sprawa pechowca" jest kryminałem, którego akcja mimo braku szaleńczego tempa, skutecznie wciąga nas w ciemną otchłań kolejnych zbrodni. Z zainteresowaniem śledziłam rozwój wydarzeń, podziwiając intuicję pani detektyw. Chociaż bywały i momenty, kiedy załamywałam ręce nad jej głupotą i niepotrzebną brawurą. Zdarzały się też chwile gdy miałam wątpliwości, co do umiejscowienia w czasie akcji powieści, czyli w latach przed pierwszą wojną światową, a więc w czasach gdy kobiety nie miały jeszcze praw wyborczych, a każde niestosowne zachowanie z ich strony było społecznie piętnowane. Tymczasem nasza bohaterka pozwalała sobie na naprawdę wiele. Jeśli jednak pominiemy te szczegóły i skupimy się na treści książki to otrzymujemy całkiem zgrabnie skonstruowany kryminał z ciekawym zakończeniem. Klara rozwiązując tę zagadkę kryminalną  wykorzystuje przede wszystkim swoją intuicję i wiedzę swoich "pomocników", skutecznie rywalizując z "niedouczoną" policją. Bardzo ciekawym dodatkiem są uzupełniające zdjęcia z epoki, pokazujące miejsca czy budynki, w których akurat dzieje się akcja. 

Czy polecam tę książkę? Tak, polecam. Mam jednak świadomość tego, że nie każdy odnajdzie się w kryminałach retro. Ja z całą pewnością sięgnę po kolejne części tej serii, licząc na ciekawe zagadki kryminalne, niebanalne śledztwa i intrygujące ciekawostki z epoki. 



OCENA: 7/10


Za możliwość przeczytania powieści dziękuję 
Wydawnictwu Dragon


14 komentarzy:

  1. Kryminały retro bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ktoś poleca kryminał i przepadam. Dam mu szansę.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała seria, bardzo ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moja pierwsza książka z tej serii ale wiem, że nie ostatnia :)

      Usuń
  4. Nie czytałam jeszcze żadnej książki z tego gatunku, ale mam w planach przeczytanie "Sprawy pechowca", sprawdzę wiec czy i mnie zainteresuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja dopiero w tym roku zanurzyłam się w kryminałach retro - ta książka czeka na półce, nie mogę się doczekać kiedy w końcu będę mogła po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię kryminały retro, więc zapisuję tytuł :)

    OdpowiedzUsuń