"Oby każdy był tak hojny w dary dla pana jak my.
Wesołych świąt!"
Małgorzata Falkowska była dotąd znana czytelnikom ze swojej romantycznej strony. Ta poczytna pisarka romansów i literatury obyczajowej, postanowiła zmierzyć się z zupełnie nowym dla siebie gatunkiem. "Nagranie" bowiem to jej kryminalny debiut.
W ciągu sześciu miesięcy w Toruniu zaginęło bez śladu pięciu młodych mężczyzn. Oprócz płci i młodego wieku nic tak naprawdę ich nie łączyło. Po jakimś czasie każda z ich rodzin otrzymała tajemniczą przesyłkę, która zawierała płytę dvd i kartkę świąteczną z oryginalnymi życzeniami. Na pierwszym nagraniu, każdy z mężczyzn ma na głowie papierową torbę, przedstawia się i przyznaje do tego, że zgrzeszył. Na kolejnym, niestety już nie żyje.
Śledztwo w sprawie tajemniczych zaginięć prowadzi komisarz Maciej Gorczyński wraz z zaprzyjaźnioną jasnowidzką Sylwią Trojanowską. Sprawa jest wyjątkowo skomplikowana. Mężczyźni pochodzili z różnych grup społecznych, byli w różnym wieku, nie obracali się w tym samym towarzystwie. Jedynym śladem jakim dysponują policjanci są słowa założyciela Fundacji LifeTrans, profesora Collegium Medicum, które zostały nadrukowane na pocztówkach dołączonych do przesyłek. Czas ucieka, a kolejni mężczyźni wciąż giną......
Małgorzata Falkowska stworzyła bardzo ciekawą intrygę. Pomysł z tajemniczymi zaginięciami młodych mężczyzn, a potem z nie mniej tajemniczymi przesyłkami, był naprawdę bardzo oryginalny. Także na pochwałę zasługuje konstrukcja powieści - krótkie, konkretne rozdziały z oznaczonym czasem i miejscem wydarzenia, i narracja prowadzona z dwóch punktów widzenia. Raz widzimy sytuację z perspektywy komisarza Gorczyńskiego, raz z perspektywy Sylwii Trojanowskiej. I gdyby tylko autorka skupiła się na rozwiązaniu zagadki kryminalnej, na zawiłej intrydze i oryginalnie prowadzonym śledztwie, to byłaby to powieść naprawdę ciekawa. Niestety koncept wplecenia romansu komisarza i pani jasnowidz, w momencie tak kontrowersyjnej sytuacji rodzinnej bohatera, sprawił, że całkowicie straciłam do niego i do niej sympatię. Bohaterowie kryminałów to nie są postacie kryształowe, ale za to ich lubiłam, za te niedoskonałości, upadki, walkę z nałogami, w tym jednak przypadku jestem po prostu zniesmaczona. Także zachowanie policjanta, który sprawia wrażenie, że bardziej interesuje go ta znajomość niż prowadzone śledztwo, wydaje mi się mało profesjonalne, bo własnie tego zawodowego profesjonalizmu brakowało mi w powieści najbardziej.
"Nagranie" to nie jest zły kryminał, jest on chyba po prostu nie w moim stylu. Lubię wyrazistych, zarówno bohaterów, jak i sprawców zbrodni. Nie stronię także od romansów w tego typu powieściach, ale takich które motywują a nie powodują całkowite rozleniwienie w dochodzeniu i moja czytelniczą irytację. Jednak wszystkim, którzy lubią łączyć te dwa gatunki i lubią twórczość Małgorzaty Falkowskiej książka na pewno się spodoba i myślę, że z przyjemnością po nią sięgną.
OCENA: 6/10
W ciągu sześciu miesięcy w Toruniu zaginęło bez śladu pięciu młodych mężczyzn. Oprócz płci i młodego wieku nic tak naprawdę ich nie łączyło. Po jakimś czasie każda z ich rodzin otrzymała tajemniczą przesyłkę, która zawierała płytę dvd i kartkę świąteczną z oryginalnymi życzeniami. Na pierwszym nagraniu, każdy z mężczyzn ma na głowie papierową torbę, przedstawia się i przyznaje do tego, że zgrzeszył. Na kolejnym, niestety już nie żyje.
Śledztwo w sprawie tajemniczych zaginięć prowadzi komisarz Maciej Gorczyński wraz z zaprzyjaźnioną jasnowidzką Sylwią Trojanowską. Sprawa jest wyjątkowo skomplikowana. Mężczyźni pochodzili z różnych grup społecznych, byli w różnym wieku, nie obracali się w tym samym towarzystwie. Jedynym śladem jakim dysponują policjanci są słowa założyciela Fundacji LifeTrans, profesora Collegium Medicum, które zostały nadrukowane na pocztówkach dołączonych do przesyłek. Czas ucieka, a kolejni mężczyźni wciąż giną......
Małgorzata Falkowska stworzyła bardzo ciekawą intrygę. Pomysł z tajemniczymi zaginięciami młodych mężczyzn, a potem z nie mniej tajemniczymi przesyłkami, był naprawdę bardzo oryginalny. Także na pochwałę zasługuje konstrukcja powieści - krótkie, konkretne rozdziały z oznaczonym czasem i miejscem wydarzenia, i narracja prowadzona z dwóch punktów widzenia. Raz widzimy sytuację z perspektywy komisarza Gorczyńskiego, raz z perspektywy Sylwii Trojanowskiej. I gdyby tylko autorka skupiła się na rozwiązaniu zagadki kryminalnej, na zawiłej intrydze i oryginalnie prowadzonym śledztwie, to byłaby to powieść naprawdę ciekawa. Niestety koncept wplecenia romansu komisarza i pani jasnowidz, w momencie tak kontrowersyjnej sytuacji rodzinnej bohatera, sprawił, że całkowicie straciłam do niego i do niej sympatię. Bohaterowie kryminałów to nie są postacie kryształowe, ale za to ich lubiłam, za te niedoskonałości, upadki, walkę z nałogami, w tym jednak przypadku jestem po prostu zniesmaczona. Także zachowanie policjanta, który sprawia wrażenie, że bardziej interesuje go ta znajomość niż prowadzone śledztwo, wydaje mi się mało profesjonalne, bo własnie tego zawodowego profesjonalizmu brakowało mi w powieści najbardziej.
"Nagranie" to nie jest zły kryminał, jest on chyba po prostu nie w moim stylu. Lubię wyrazistych, zarówno bohaterów, jak i sprawców zbrodni. Nie stronię także od romansów w tego typu powieściach, ale takich które motywują a nie powodują całkowite rozleniwienie w dochodzeniu i moja czytelniczą irytację. Jednak wszystkim, którzy lubią łączyć te dwa gatunki i lubią twórczość Małgorzaty Falkowskiej książka na pewno się spodoba i myślę, że z przyjemnością po nią sięgną.
OCENA: 6/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Kobiecemu
Dużo słyszałem o tej książce i naprawdę mnie zainteresowała. Jestem ciekawa, jakie byłyby moje wrażenia po lekturze. 😊
OdpowiedzUsuńMoże zupełnie odmienne od moich :) Byłoby naprawdę ciekawie :)
UsuńKsiążkę już mam, więc czuję, że ta intryga mnie wciągnie.
OdpowiedzUsuńTo wspaniale :) Ciekawa jestem Twojej opinii.
UsuńOj chyba odpuszczę. Niby lubię kryminały ale nie lubię nijakości, a mam wrażenie, że tutaj nic nie zrobiłoby na mnie naprawdę mocnego wrażenia :/
OdpowiedzUsuńJa też miałam mieszane uczucia czytając te książkę.
UsuńMam problem z p. Falkowską. Niestety, do tej pory żadna z przeczytanych książek nie wypadła w moich oczach najlepiej :(
OdpowiedzUsuń"Nagranie" to moja pierwsza książka autorki. Ja dam jej jeszcze kolejną szansę, bo na podstawie tylko tej jednej przeczytanej książki trudno tak jednoznacznie dokonać oceny.
Usuń