Szukaj na tym blogu

wtorek, 16 października 2018

ŁZY PAJACA - MAURIZIO DE GIOVANNI




"W życiu wszystkich są rozdroża. Droga rozdwaja się, jedna prowadzi w dobrą, a druga w złą stronę. Niestety w momencie wyboru tego nie wiemy. Wierzymy, że możemy wrócić, kiedy tylko zechcemy. Ale nie wraca się nigdy"

Kryminały retro to gatunek, po który bardzo chętnie sięgam. Mają one w sobie coś bardzo niepokojącego i fascynującego zarazem. Uwielbiam tę atmosferę starych, ciemnych zaułków, z obowiązkowo unoszącą się wszędzie mgłą i stukotem kół dorożki po brukowanych ulicach. Moja wyobraźnia pracuję wtedy na najwyższych obrotach. I tym razem z ogromnym zaciekawieniem zanurzyłam się w świat przeszły, autor bowiem fabułę swojej powieści umieścił w Neapolu w latach 30. XX wieku, co wydawało mi się tym bardziej niesamowite, że nigdy tam jeszcze w swoich książkowych wyprawach nie byłam.

Maurizio de Giovanni to niezwykle popularny we Włoszech autor kryminałów z komisarzem Ricciardim w roli głównej, posępnym i fascynującym arystokratą służącym w faszystowskiej policji, a "Łzy pajaca" są pierwszą wydaną w Polsce książką z tego cyklu. Patrząc na okładkę, od razu zwracamy uwagę na czarno-białe przedwojenne zdjęcie mężczyzny w teatralnym kostiumie pajaca. Część powierzchni fotografii pokrywają czerwone plamy krwi. Okładka nawiązuje bowiem bezpośrednio do opisanych w powieści wydarzeń, w których to najsłynniejszy tenor wszech czasów Arnold Vezziw zostaje zamordowany w trakcie przygotowywania się do roli w operze "Pajace". Na miejsce zdarzenia, do teatru operowego San Carlo przybywa komisarz Ricciardi, człowiek niezwykły, nie tylko z uwagi na swój niebywały intelekt, ale również z powodu "znamienia na duszy", jakim jest fakt widzenia umarłych. Ricciardi widzi tylko ostatnie odczucia zamordowanych i tylko tych, którzy zginęli śmiercią tragiczną. Przed jego oczami pojawiają się krótkie sekwencje zdarzeń z miejsca zbrodni, widzi on postacie i malujące się na ich twarzach uczucia, a także słyszy ostatnie słowa zamordowanego. Ktoś mógłby powiedzieć, że to oryginalne i fascynujące, lecz dla naszego bohatera umiejętność ta to przekleństwo. Z racji swojego zawodu z takimi sytuacjami styka się na co dzień, na co dzień żyje bowiem na styku dwóch światów. Nie ma przyjaciół, z nikim się nie spotyka, właściwie pracuje prawie bez przerwy. Jest najlepszym śledczym w Neapolu i własnie to jemu przypada w udziale rozwiązanie tej tajemniczej sprawy morderstwa. Będzie to niezwykle trudne, bowiem Arnold Vezzi był osobą nielubianą i bardzo trudną we współżyciu. Miał wielu wrogów i żadnego prawdziwego przyjaciela.

Akcja książki praktycznie w większości dzieje się w teatrze operowym. Poznajemy zasady funkcjonowania tego miejsca, przyglądamy się z bliska pracy występujących aktorów i personelu pomocniczego. Powoli poznajemy zależności służbowe i zaglądamy do prywatnego życia pracowników. W miarę toczonego się śledztwa, budujemy swoje własne wyobrażenie zaistniałej sytuacji. Niespiesznie łączymy fakty, delektując się jednocześnie pięknym językiem, którym napisana jest powieść. Wprowadza ona bowiem nas w świat, w którym oprócz rozwiązania zagadki kryminalnej, fascynujący jest także obraz opisanego świata. Neapol lat 30., świat opery i bohater, który zainteresował mnie od pierwszych rozdziałów, to wszystko składa się na wyjątkową książkę. Historię, która mimo swojej niewielkiej objętości bardzo mi się spodobała. Tak bardzo, że z ogromną niecierpliwością będę czekała na kolejne tomy cyklu, mając nadzieję, że z każdą następną częścią autor zabierze nas w inne, równie fascynujące miejsce jakim okazał się przedwojenny Neapol.


"Riccard wiedział, że musi poszukać pary odwiecznych wrogów: głodu i miłości. jedno z nich lub oboje; u podstawy śmierci leżą głód i miłość"

OCENA: 8/10



Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Noir sur Blanc

14 komentarzy:

  1. Tytuł intryguje, recenzja zachęca nie pozostało nic innego jak tylko w przyszłości zapoznać się z tą książką.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam serdecznie :) Mnie książka bardzo się podobała - ja uwielbiam retro kryminalne klimaty :)

      Usuń
  2. Nie miałam jeszcze okazji czytać książki w podobnym klimacie, ale zawsze warto spróbować czegoś nowego, więc czemu nie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :)Mam nadzieję, że książka się spodoba :)

      Usuń
  4. Uwielbiam operę, a "Pajace" szczególnie. Pomysł wplecenia tego wątku w kryminał wydaje mi się rewelacyjny. Dziękuję za wyśmienitą recenzję i bardzo atrakcyjną propozycję. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moja pierwsza książka tego autora i tak naprawdę nie wiedziałam czego mogłam się po niej spodziewać. Szczęśliwie okazało się, że zarówno styl jak i pomysł na fabułę bardzo mi się spodobały. Dziękuję za ciepłe słowa i również serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Zaintrygowałaś mnie, będę musiała bliżej przyjrzeć się tej książce. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie słyszałam o czym takim jak kryminał retro. Na początku trochę się zdziwiłam, ale im dalej czytałam tym bardziej byłam pewna, że koniecznie muszę sięgnąć po coś z gatunku. Jak rozumiem, "Łzy Pajaca" się świetnie nadadzą na pierwsze spotkanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej :) Spróbuj, może i tobie taki gatunek przypadnie do gustu :)

      Usuń
  7. W przeciwieństwie do Ciebie, sięgam kryminały retro rzadko i kiedy wydaje mi się, ze będzie to tytuł wyjątkowy. I właśnie tutaj, światek opery i jej tajemnic wydaje mi się niezwykle pociągający. Przeczytam z przyjemnością :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem czy Ci się książka spodoba. Główny bohater jest szalenie oryginalny - ja bardzo lubię takie nienaturalne elementy wplecione w fabułę, wiec jak tylko zostaną wydane, z wielka chęcią sięgnę po kolejne części tego cyklu. Pozdrawiam :)

      Usuń