To nie jest moje pierwsze spotkanie z komisarzem Jakubem Mortką. Kilka lat temu spotkaliśmy się niby przypadkiem. Ja nieśmiała miłośniczka książek, on rzetelny i prawy oficer Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw. Rozwiązywał wtedy zagadkę podpaleń i rujnował swoje życie osobiste. Mimo wszystko go podziwiałam, za styl pracy, za inteligencję, za odwagę i praworządność. Nie "widzieliśmy się" potem ładnych parę lat. Śledziłam jego karierę, gdyż co jakiś czas docierały do mnie wieści o kolejnych prowadzonych przez niego śledztwach, ale wstyd mi przyznać nie znałam szczegółów. Teraz dopiero zdaję sobie sprawę, że był to błąd, który jak najszybciej muszę nadrobić. Sięgnęłam po "Cienie" z pewną niewiedzą tego co działo się w poprzednich tomach serii. Jest to bowiem kontynuacja niektórych wydarzeń opowiedzianych w "Osiedlu marzeń", czwartym tomie serii o komisarzu Mortce. Mając tego świadomość zaczęłam czytać powieść tak, jakby była to zupełnie odrębna historia. I po części taką jest.
Już na samym początku czytelnik musi zmierzyć się z wieloma wątkami śledztwa. Zabójstwo córki i żony znanego warszawskiego gangstera, nagranie z ukrytej kamery gwałtu na młodym chłopaku oraz oskarżenie o to podwójne morderstwo przyjaciela Mortki podkomisarza Kochana, to dopiero początek fascynującej przygody jaka spotkała mnie na kartach tej powieści. Początkowo fabuła biegła dwutorowo, aby w pewnym momencie połączyć się w jedno. Siły łączą też Jakub Mortka i aspirantka Suchecka. Wspólnie postanawiają zmierzyć się z niemożliwym i stawić czoła tym, którzy teoretycznie byli nietykalni.
Nie jest to jednak tylko kryminał z ciekawą fabuła. Autor bowiem porusza w powieści także problem etyki zawodowej osób, którzy z racji wykonywanego zawodu powinni być nieskazitelni i absolutnie godni zaufania. Tak jednak nie jest. Układy, korupcja, brak wyraźnego podziału między dobrem a złem, kładą się cieniem na zawodzie i życiu prywatnym bohaterów. Muszą oni zmierzyć się nie tylko z przestępcami, ale także dokonać wyboru między lojalnością a własnym sumieniem.
Wojciech Chmielarz nie zafundował nam miałkiej powieści z przeciętnymi bohaterami. Od pierwszych jej stron czytelnik wprowadzony został w sam środek wydarzeń i pozostał w nim aż do samego jej końca. Czasami akcja pędziła na łeb na szyję, czasami zwalniała prawie do truchtu, jednak i wtedy nie czułam żadnego znużenia powieścią, wręcz przeciwnie, ciekawość tego co nastąpi była ogromna. Jak to dobrze, że ponownie pojawił się w moim życiu Jakub Mortka. Uważam, że jest to jedna z najlepiej wykreowanych postaci ostatnich lat. Wiele sympatii mam również dla Suchej, która ramię w ramię z komisarzem stawiała czoła przestępczemu półświatkowi.
Jeśli znacie tę serię a nie czytaliście jeszcze "Cieni", koniecznie po nie sięgnijcie. Jeżeli natomiast nazwisko Mortka nic wam nie mówi, zacznijcie czytać od początku, od pierwszej powieści cyklu - od "Podpalacza".
OCENA: 8,5/10
Chętnie po nią sięgne. Nie znam książek autora, dlatego muszę się zapoznać. Dobra recenzja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasiaiksiazki.blogspot.com
Bardzo dziękuję :) Mam nadzieję, że jego powieści przypadną Ci do gustu. Naprawdę watro po nie sięgnąć. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńJuż nie jedna osoba je poleca :)
UsuńJa dopiero w tym roku odkryłam komisarza Mortkę:) Przeczytałam wszystkie części po kolei i kilka dni i jestem zdania, że to kawał świetnej literatury;)
OdpowiedzUsuńhttps://slonecznastronazycia.wordpress.com/
To prawda :) Wojciech Chmielarz jest wspaniałym pisarzem. Mam nadzieję, że już niedługo ja także przeczytam wszystkie części cyklu z komisarzem Mortką.
Usuń