"Tamtego dnia na górze wymieniłem moje dłonie za rodzinę i przyszłość"
Pasja, słowo o miękkim, przyjemnym brzmieniu. To ona bardzo często nadaje życiu sens. Człowiek bez pasji wpada w rutynę dnia codziennego, zapadając się powoli, czasami nie zdając sobie z tego sprawy, w głąb zwyczajnego, pozbawionego radości, nudnego życia. Pasja nie musi być spektakularna, jedna jedyna i trwać przez całe życie. Można wciąż szukać czegoś nowego, najważniejsze że jest i popycha nas do działania. Tej, której do tej pory nie rozumiałam to rzucenie na szalę własnego życia i zdrowia, w zamian za zdobywanie górskich szczytów, i właśnie to moje niezrozumienie skłoniło mnie do pogłębienia wiedzy o tej własnie pasji i ludziach, którzy ją dzielą.
Bohaterem książki i zarówno jej narratorem jest Beck Weathers, amerykański lekarz patolog, który 10 maja 1996 roku znalazł się wśród uczestników wyprawy na Mount Everest. Wyprawy tragicznej, w której zginęło aż dziewięć osób, a wielu jej uczestników, w tym Beck, doznało dogłębnych, tragicznych w skutkach odmrożeń.
Książka składa się z dwóch części. Pierwsza z nich to jego relacja z wyprawy na Mount Everest w maju 1996 roku. Opowiada w niej o szczegółach wejścia na szczyt, dniach poprzedzających tragiczne wydarzenia, o ludziach i zasadach obowiązujących w trakcie takich wypraw. To bardzo ciekawe rozdziały. O wielu sprawach związanych ze wspinaczką wysokogórską nie zdawałam sobie po prostu sprawy, jak na przykład tego, że rany nie goją się na dużej wysokości, a powyżej 8000 metrów żołądek nie trawi pokarmu. Skąd zatem wziąć siły by iść, zdobyć szczyt i zejść?
Ci z Was, którzy oglądali film opowiadający o tej wyprawie, już wie, że Beck był osobą, która została pozostawiona przez współtowarzyszy na pewną śmierć. Uznali bowiem, iż umiera i nie ma dla niego żadnego ratunku. Dwanaście godzin później "zmartwychwstał", mimo ciężkich odmrożeń i prawie ślepy, dotarł do najbliższego, prowizorycznego obozu. Przeżył.
Druga część to rozdziały poświęcone naszemu bohaterowi i jego relacji z rodziną i otoczeniem. Beck krok po kroku prowadzi nas na drogę zrozumienia podejmowanych przez niego decyzji. Dzieli się z czytelnikami swoja prywatnością i prywatnością swoich najbliższych. Oni także opowiadają o fragmentach wspólnego życia widzianych z ich własnej perspektywy. Z lektury dowiadujemy się o dniu, w którym narodziła się wspinaczkowa pasja Becka, o tym jak się rozwijała i to jak trzymała go przy życiu, niszcząc jednocześnie relacje z rodziną.
"Everest. Na pewną śmierć" to bardzo osobista książka. Kiedy zaczęłam ją czytać byłam przekonana, że cała będzie poświęcona tej tragicznej wyprawie. Kiedy okazało się, że zajmuje ona tylko 1/3 książki byłam rozczarowana. Czytając jednak dalej, rozczarowanie zniknęło, a jego miejsce zajęło zrozumienie i ciekawość. Zdobywanie najwyższych szczytów świata to produkt końcowy, to spektakularny finał, ale co sprawia, że rodzi się ta iskra, która każe człowiekowi iść w bólu i potwornym, nieludzkim zmęczeniu krok za krokiem w nieznane, czasem na pewną śmierć. I o tym właśnie opowiada ta książka. O pasji pomimo wszystko.
"Wielką radością ostatnich lat jest dla nas po prostu życie. Nazywam to cudowną zwyczajnością życia"
OCENA: 7/10
Fajba recenzja iextra zdjęcie😉 Jakiś czas temu czytałam książkę, była dość ciekawa, ale jak sama napisałaś książka jest bardzie napisana o jego prywatnym życiu. Choć książkę bardzo fajnie się czytało to czytanie doprawiłam filmem " Everest" i mogę powidzieć, że teraz jestem w pełni uświadomiona, że z górami nie ma żartów. Pozdrawiam i zapraszam na mijego bloga www.zaczytanajola.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło jak zaovserwujesz mój profil
Dziękuję za miłe słowa :) Ja zrobiłam wręcz odwrotnie - najpierw obejrzałam film a później w ramach uzupełnienia zaczęłam czytać książkę. Teraz czytam relacje drugiego uczestnika tej wyprawy Jona Krakauera. Opisuje wydarzenia zupełnie z innej strony, bardziej skupia się na samej wyprawie i jej uczestnikach, co jest również ciekawe i pouczające. I jeżeli nadal interesuje Cię ta tematyka,to tę drugą książkę także serdecznie polecam Twojej uwadze :)
UsuńNa Twój profil już zaglądam i pozdrawiam :)