"Obserwowałam ludzi, a potem chciałam tego, czego oni chcieli. Czy to ma sens? Chciałam wszystkiego ..."
Sięgając po kolejną książkę Tarryn Fisher spodziewałam się schematycznego thrillera psychologicznego z typowym stalkerem w roli głównej. Okazało się, że nie wszystko było takie schematyczne jak myślałam, i że pozornie normalni ludzie wcale takimi być nie muszą.
Jak to w powieściach Fisher bywa bohaterów jest niewielu. Mamy tutaj szczęśliwą, kochającą się rodzinę z małym dzieckiem i sąsiadkę Fig, nową właścicielkę domu obok. Ale to nie przypadek, że Fig spotkała na swojej drodze Jolene, Dariusa i małą Mercy, ona ich wybrała. Wybrała dlatego, aby zmienić swoje nudne, nieudane życie w pełną radości i miłości przygodę. A jak tego dokonać? To przecież takie proste .... wystarczy być jak Jolene, mysleć i wyglądać jak ona, słowem mieć wszystko to co ma Jolene. W dobie portali społecznościowych, kiedy to ludzie pokazują ze szczegółami całe swoje życie światu, stworzenie nowej tożsamości nie jest trudne. Chowamy się za maskami, pokazujemy innym tylko tą starannie wybraną część siebie. Zdarza się, że nie znają nas nawet nasi najbliżsi.
Książka składa się z trzech części, z których każda podzielona jest na krótkie rozdziały. Pierwsza część opowiedziana jest z perspektywy Fig, druga z Dariusa, trzecią opowiada Jolene. Zdarzenia prawie nie nakładają się na siebie, ale sprawiają wrażenie przekazywania pałeczki następnemu narratorowi. Z czasem odkrywamy sekrety nie tylko Fig, ale także Dariusa i samej Jolene. Zanurzamy się w świat brudnych relacji i skrywanych tajemnic. Czytając książkę czułam niepokój, zastanawiając się jak wielu ludzi mnie otaczających to zakamuflowani psychopaci czy socjopaci. Żyjąc w złudnym cyber świecie zapominamy o rzeczywistości, która jak się okazuje nie zawsze bywa różowa.
Książkę czyta się szybko i mimo tematyki całkiem przyjemnie. Lektura jednak wymaga ze strony czytelnika nieco koncentracji, gdyż autorka nierównomiernie rozkłada akcję w czasie. Czasami opisuje dzień po dniu życie swoich bohaterów, by następnie przeskoczyć o kilka miesięcy naprzód. "Bad mommy. Zła mama" to książka, która pozostanie w mojej pamięci na dłużej, polecam ją nie tylko fanom twórczości Tarryn Fisher, ale wszystkim tym, którzy lubią powieści z uczuciem niepokoju w tle.
"Fig rozdawała plastikowe kwiaty - tak doskonale imitujące żywe, że prawie dawaliśmy się nabrać. Jednocześnie zabierała różne drobne rzeczy, tak małe, że prawie się tego nie zauważało"
OCENA: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz