W chwili gdy skończyłam czytać "Trzy koperty", poprzednią książkę Nira Hezroniego, wiedziałam, że muszę od razu sięgnąć po jej kontynuację i sprawdzić, czy i ta część okaże się tak dobra jak jej poprzedniczka. Akcja "Ostatnich instrukcji" dzieje się w 2016 roku, czyli 9 lat od zakończenia wydarzeń opisanych w części pierwszej. Agent 10483 powraca, chciałoby się powiedzieć z martwych, bo za takiego przez te wszystkie lata był przez Organizację uważany. Powraca i przygotowuje zemstę na ludziach, którzy go zdradzili. Zemstę o tyle straszną, że nie liczącą się ani z kosztami, ani z niewinnymi jej ofiarami. Cel namierzony - czas przystąpić do jego realizacji.
Akcja powieści tym razem przebiega dwutorowo, jednak ogranicza się tylko do jednego roku. Śledzimy bieżące wydarzenia i te, które do nich doprowadziły, czyli czas od wybudzenia się Agenta 10483 ze śpiączki, narodziny planu zemsty i stopniową jego realizację. "Trzy koperty" pozostawiły czytelnika z wieloma pytaniami bez odpowiedzi, "Ostatnie instrukcje" częściowo na te pytania odpowiadają. Poznajemy szczegóły pracy osoby, która przeprowadzała na Agencie neurologiczne transformacje i ich późniejsze konsekwencje. Mimo iż nasz bohater nadal zachowuje się jak psychopatyczny szaleniec, to jego działania nie są bynajmniej chaotyczne, lecz doskonale precyzyjne. Jak genialny szachista analizuje, przewiduje i łączy porozrzucane elementy w całość. Wszystko ma dopracowane do perfekcji, jest przygotowany na każdą ewentualność. Uczy się błyskawicznie, nadrabiając straconą dekadę życia.
Więcej jest też w tej części nowinek technologicznych i technicznych szczegółów. Agent 10483 po przebudzeniu ma do dyspozycji cały Internet z jego nieograniczonymi możliwościami. Tak jak w czasach służby w Organizacji był pod jej wyłączną opieką, zarówno technologiczną jak i finansową, tak w 2016 roku musi i radzi sobie sam. Korzysta zatem z tego co oferuje mu współczesna technologia. Doskonale się w tym świecie odnajduje i z łatwością wykorzystuje go do swoich potrzeb. Perfekcyjny plan przygotowany, czas rozpocząć przedstawienie ...
"Ostatnie instrukcje" okazały się naprawdę świetną kontynuacją "Trzech kopert". Wartka akcja i ciekawe pomysły autora na fabułę sprawiały, że czytałam książkę z wypiekami na twarzy. Oczywiście zdarzały się momenty spowolnienia i nużące mnie przydługie opisy techniczne broni, ale odbierałam je jako chwilę oddechu przed kolejną szaleńczą akcją i zbieranie siły przed wielkim finałem. A było na co czekać. Autor zaserwował nam prawdziwy, długi finałowy majstersztyk. Wszystkie wątki precyzyjnie wskoczyły na swoje miejsce w tej skomplikowanej, nasyconej adrenaliną układance. A na deser otrzymałam to co w takich powieściach lubię najbardziej, epilog z nadzieją na kontynuację.
OCENA: 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Media Rodzina
Nie było mi dane poznać jeszcze pierwszej części. 😊
OdpowiedzUsuńNajlepiej rzeczywiście zacząć od pierwszej części :) Obie książki serdecznie polecam :)
UsuńWidzę, że drugi tom spodobał Ci się tak bardzo jak mi :). Genialna seria :P
OdpowiedzUsuńO tak :) Obie części bardzo mi się podobały i co ważne druga nie zawiodła :)
UsuńPierwszy raz widzę to nazwisko i chyba sporo straciłam nie widząc go wcześniej. Jak mawia młodzież, obczaję niedługo :D
OdpowiedzUsuńObczaj koniecznie ;) bo naprawdę warto sięgnąć po książki tego autora.
UsuńNie miałam okazji poznać pierwszego tomu, ale zapiszę na listę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com
Świetnie, bardzo mnie to cieszy :) również serdecznie pozdrawiam :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce i chyba nawet o pierwszej części również. Myślę że mogą być całkiem interesujące. :)
OdpowiedzUsuńI są :) Polecam je serdecznie, bo są naprawdę bardzo ciekawą lekturą :)
Usuń